"Jeśli zbyt często zerkasz we wsteczne lusterko, umknie ci to, co przed tobą."
Seks, nie miłość - Vi Keeland
Tytuł: Seks, nie miłość
Autor: Vi Keeland
Wydawnictwo: Kobiece
Gatunek: Literatura obyczajowa, romans.
Strony: 416
Recenzja:
Recenzja:
Czasami w naszym życiu spotkamy osobę, którą nawet nie musimy poznawać, a i tak darzymy ją pożądaniem. Często nie ma to nic wspólnego z miłością, ma być tylko zaspokojeniem naszych żądzy seksualnych. Tak właśnie ma wyglądać relacja między bohaterami książki "Seks, nie miłość" tak jak sam tytuł już sugeruje.
Główną bohaterką książki jest Nat, młoda dziewczyna która nie ma łatwego życia - jest matką dla dziewczyny, która nie jest jej biologiczną córką, kocha ją jak swoją własną, jej były mąż jest w więzieniu za przestępstwa podatkowe, sama musi wszystko utrzymywać i zajmować się, mimo że nie powinna być zamieszana w tej bajzel. Dziewczyna ma uczestniczyć na ślubie swojej najlepszej przyjaciółki, tam właśnie poznaje Huntera - przystojnego i piekielnie bogatego mężczyznę, który już od pierwszego wejrzenia przepadł.
Niemniej jednak, niech Was nie zwiedzie - to nie miłość, to tylko pożądanie nim kierowało. Kompletnie nie znał dziewczyny, a już przy pierwszym spotkaniu sugerował seks, był bardzo otwarty i nie przebierał w słowach. Nat nie mogła go znieść, do tego stopnia, że aż wylądowała z nim w łóżku - niemniej jednak nie uprawiali seksu. Czyżby Pan Hunter nie tykał pijanych i ledwie żyjących kobiet? Czy mimo tego, że jest tzw. "Fuck Boyem" ma w sobie resztki człowieczeństwa?
Po przebudzeniu się, dziewczyna jest zrozpaczona swoim postępowaniem ponieważ obiecywała sobie, że nic z nim się nie wydarzy. Czas Hutnera i Nat się kończy, dziewczyna wraca do siebie - między nimi ma być pięć tysięcy kilometrów odległości, a mimo to mężczyzna chce mieć z nią kontakt i prosi ją o numer telefonu, przebiegła dziewczyna podaje numer, który jest bardzo podobny do jej numeru, różni się jedną cyfrą, a ten który podała jest niejakiej prostytutki. Dobra robota kochana! Niemniej ich drogi znów się połączą ale los potrzebuje na to aż roku.
Czy relacja oparta na seksie ma możliwość rozwoju w miłość? Jak potoczą się losy Nat i Huntera? Czy będą w stanie stworzyć coś przyszłościowego? A może ktoś zostanie ze złamanym sercem?
Ta książka w spisie tego czytałam obecnie nie była przypadkowo, ale nie o tym tutaj. Szczerze, z ręką na sercu obstawiałam, że będzie to tania i płytka książka, która będzie tak cukierkowa, że zacznę rzygać. Niemniej jednak zostałam zaskoczona na plus! Oczywiście, żebyśmy zrozumieli się jasno, autorka nie serwuje nam całkowicie nowej historii, takiej jakiej jeszcze nie spotkaliście, nie! Historia jest raczej powszechnie znana ale wyjątkowo miło poprowadzona i z wątkami, które dodają jej lekkiej dramaturgi? Przedstawia, że jednak te problemy dosięgają każdego nawet jak jest taki idealny jak Pan Hunter i każdy boryka się ze swoimi demonami nie ważne czy z przyszłości czy teraźniejsze.
Co do spraw związanych ze scenami, których zawsze się czepiam jeśli jest ich "do porzygu" muszę przyznać, że tutaj granica została zachowana, czyli nie było ich zbyt dużo ale prawdę powiedziawszy omijałam je już w pewnym momencie. I teraz pytanie czy omijałam je i to oznacza, że jednak było ich za dużo czy jednak po prostu były kiepskie? Szczerze nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie, jakoś po prostu trochę mnie nudziły.
Bohaterowie były znośni, chociaż początkowo denerwował mnie Hunter z tą swoją bezczelnością i tą bezpośredniością. Naprawdę nienawidzę takich facetów ale później muszę przyznać, że się uspokoił. Co do Nat - fajna i silna babka, podziwiałam ją lekko za to jak wszystko była w stanie załatwić i wszystkim się zająć - prawdziwa baba z jajami.
Podsumowując, ponieważ wypadłam jakoś z pisania recenzji, Książka jest fajną odskocznią, mimo prymitywnego tytułu daje jednak coś więcej niż tylko seks, ciekawą historię, która nie jest przesłodzona. Polecam gorąco!
Ogólna ocena: 8/10
po opisie też bym pomyślała, że będzie kolejna american story z happy endem, a tu proszę, miłe zaskoczenie
OdpowiedzUsuńTe tytuły i okładki rozkładają mnie na łopatki, serio xD
OdpowiedzUsuńKiedyś przeczytam jakąs książkę tej autorki, ale jeszcze nie wiem, czy to będzie ta :D
Pozdrawiam ciepło :)
Kasia z niekulturalnie.pl
Bardzo mi się ta książka podobała. Świetnie się przy niej bawiłam, jak zawsze przy książkach Keeland. ;)
OdpowiedzUsuńO matko- to brzmi rewelacyjnie, a po Twojej recenzji wnioskują, że jest to świetna książka. Już wpisuję na listę.
OdpowiedzUsuń