16 lutego 2019

[85] Świeżo po: "Tylko dla Ciebie" Vi Keeland

"Każdego dnia budzę się, pragnąc tego drżącego pode mną ciała."
Tylko dla Ciebie - Vi Keeland 

Tytuł: Tylko dla Ciebie
Autor: Vi Keeland 
Seria: Cole (Tom 2)
Wydawnictwo: Kobiece
Gatunek: Literatura obyczajowa, romans
Ilość stron: 258

Recenzja:
To miał być tylko wakacyjny romans, odskocznia od złamanego serca. Tak miało być ale życie jest przewrotne i z wakacyjnej przygody życie uczuciowe Sydney zmieniło się o sto-osiemdziesiąt stopni, wiąże poważne plany z Jackiem, który miał być tylko przygodą i są to całkiem poważne zamiary. 

Dziewczyna spędziła fantastyczne wakacje (które miały być swoją drogą jej miesiącem miodowym) i wraca do nas w tomie drugim w którym wraz ze swoją przyjaciółką Sienną wyrusza w trasę koncertową, która może otworzyć przed nią bramy sławy i tego co zawsze pragnęła - mogła grać przed publicznością i to w nie byle jakim koncercie, wytwórnia muzyczna zaproponowała dziewczynom, że mogą grać wraz z bardzo znanym zespołem i być jako ich suport podczas całej trasy. Swoją drogą ten znany zespół dla którego mają być supportem to dawni znajomi i oczywiście jak można było by obstawiać jeden z mężczyzn (bo również grają w dwójkę) zakochany jest w Sydney od bardzo dawna.

Jack nie jest zachwycony perspektywą bycia przez kilka tygodni z innymi facetami, jest bardzo zaborczy ale nie chce podcinać skrzydeł dziewczynie, ponieważ taki był powód jej zerwania z narzeczonym - wpływał on na jej decyzje i nie mogła spełniać się zawodowo, musiała ciągle liczyć się z jego opinią i tym co on uważa za słuszne, nie mogła robić tego co kocha i Jack nie chciał popełnić tego samego błędu więc pozwala dziewczynie na trasę koncertową i chce ją wspierać na swój sposób. 

Oczywiście co pewien czas spotykają się bo przecież Jack jest bardzo wpływowym i zamożnym mężczyzną, także tylko gdy on i Sydney mogli to spędzali razem czas w ustronnych miejscach aby móc się sobą nacieszyć lecz czy ta trasa koncertowa nie zniszczy ich relacji? Czy różne wydarzenia i osoby nie będą chciały rozdzielić pary kochanków?

Czy Jack i Sydney będą w stanie przeciwstawić się trudnościom? Czy uda im się stworzyć wspólne życie? Czy są do tego zdolni? 


Kilka miesięcy temu na moim blogu pojawiła się recenzja tomu pierwszego "Tylko Twój" (jeśli jeszcze nie zapoznaliście się z recenzją to wystarczy kliknąć na nazwę, automatycznie Was przekieruje) nie byłam tamtym tomem zachwycona, a jak było tym razem? Ogólnie to miałam nie sięgać po ten tom ale nadarzyła się okazja, ponieważ obie książki pojawiły się w mojej bibliotece to postanowiłam ją wypożyczyć i zakończyć tą serię do końca. Nawet jeśli miałoby to oznaczać moje katusze. 

Gdy zabierałam się do czytania tomu drugiego za wiele już nie pamiętałam z pierwszego, jedyne co mi świtało to, że akcja działa się podczas domniemanego miesiąca miodowego Sydney. Za cholerę nie mogłam sobie przypomnieć jak książka się skończyła ale postanowiłam nie katować się jeszcze raz tomem pierwszym i przeczytać ten drugi, stwierdziłam, że pewnie sobie coś przypomnę i złącze wątki i tak właśnie było, fabuła nie jest na tyle skomplikowana, żeby nie zrozumieć i nie domyślić się co działo się wcześniej. 

Niestety muszę przyznać, że tom drugi był na podobnym poziomie co tom pierwszy. Nie zachwycił mnie niczym, fabułą, bohaterami czy akcją. W tej części nie dostajemy praktycznie nic. Książka jest niestety na poziomie moich dawnych wypocin czyli sielanka, sielanka i nagle głównej bohaterce coś się dzieje, jakiś wypadek czy coś w podobnym guście ale nie jest to nic poważnego, żeby jakaś akcja się rozwinęła i oczywiście znów tona sielanki. Naprawdę bardzo słabo. 

Coś mi się wydaje, że chyba jestem już za stara na książki Vi Keeland (mimo, że mam 23 lata) - niby jako część fabularna czuje się jakbym czytała książkę dla nastolatek ale większość scen jest tak wulgarnych, że powinny być od przedziału wiekowego dwadzieścia plus. Mam mieszane uczucia i niestety nie jest to pierwsza książka tej autorki, która była dla mnie po prostu słaba - ma na swoim koncie tyle książek, a naprawdę czułam się jak przy czytaniu swojego opowiadania sprzed pięciu lat. 

Podsumowując, jeśli nie macie co robić ze swoim życiem to oczywiście droga wolna ale osobiście nie polecę chyba nikomu tej serii, a i od autorki też raczej będę stronić, jedynym plusem tej pozycji było to, że była ona cienka, a i czytało się jakoś szybko. Wielkie i stanowcze NIE! 

Ogólna ocena: 3/10

4 komentarze:

  1. Denerwuje mnie to w książkach, gdy autorzy myślą, że czytelnikom zależy na wulgarnych scenach i wrzucają je co kilkanaście stron...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo niska ocena tylko potwierdza, aby trzymała się od tej książki z daleka. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie odpuszczam czytanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. W takim razie chyba też sobie odpuszczę :-)

    OdpowiedzUsuń