"Nigdy nie ma dobrej pory na to, aby się zakochać. To jest jak upadek. Wystarczy jedna sekunda.
I tylko trzeba się modlić, aby bez względu na to, gdzie upadniesz, nie być tam samą."
I tylko trzeba się modlić, aby bez względu na to, gdzie upadniesz, nie być tam samą."
Katy Evans – Manwhore
Tytuł: Manwhore
Autor: Katy Evans
Wydawnictwo: Kobiece
Gatunek: Literatura obyczajowa i romans
Ilość stron: 397
Autor: Katy Evans
Wydawnictwo: Kobiece
Gatunek: Literatura obyczajowa i romans
Ilość stron: 397
Recenzja:
"Manwhore" - widzicie taki tytuł i co sobie myślicie? Każda młoda osoba ma styczność z językiem angielskim i raczej nie jest to problemem aby to przetłumaczyć. Szczerze zaskoczyło mnie to co dostałam, ponieważ bibliotekarka skompletowała dla mnie stosik książek, które powinny się wpisywać w to co lubię czytać.
No dobrze, stwierdziłam że okładka i tytuł jeszcze nie będą przekreślać tej pozycji, stwierdziłam, że przeczytam opis z tyłu książki, pozwolę sobie tutaj go dodać:
No dobrze, stwierdziłam że okładka i tytuł jeszcze nie będą przekreślać tej pozycji, stwierdziłam, że przeczytam opis z tyłu książki, pozwolę sobie tutaj go dodać:
"Rachel czekała na taką szanse całe swoje życie. Piękna i utalentowana dziennikarka ma przeprowadzić wywiad z jednym z najprzystojniejszych, najbogatszych i najbardziej legendarnych biznesmenów w Chicago (...)"
Czy nie przypomina wam to czegoś? Dla mnie to nic innego jak kolejna książka inspirowana Greyem. Powiem szczerze, że trochę opadłam z sił gdy to czytałam, byłam nastawiona negatywnie ale w ostateczności dałam szanse tej pozycji.
Jak w opisie widzimy mamy młodą dziennikarkę, która rzuca się na głęboką wodę i chce napisać artykuł, który ma zdemaskować Malcolma Sainta. Pokazać jego prawdziwe oblicze. Dziewczyna bez wahania się zgadza lecz ten wywiad poniesie za sobą masę konsekwencji, cały świat Rachel runie w gruzach, czy pozbiera się po tym? Stanie się silniejsza? Czy napisze kompromitujący artykuł o kobieciarzu? Tego dowiecie się tylko gdy zapoznacie się z tą pozycją.
Kilka słów o bohaterach, jeśli chodzi o Malcolma jest raczej tajemniczą postacią, nie jest wylewny. Na dobrą sprawę wiemy o nim kilka rzeczy, natomiast Rachel jest deczko irytująca w pewnych momentach. Ciągle myśli i lgnie do mężczyzny po czym nagle przypomina sobie, że przecież musi napisać artykuł i odpycha Malcolma. Aby nie zdradzać za wiele z fabuły stwierdzam, że troszkę mnie irytowała i musicie mi uwierzyć na słowo.
Co do akcji, wiadomo jest to romans czyli jak wiadomo wątek miłosny będzie przeważał. Pewnie interesuje was czy książka jest tak wulgarna jak przykładowo "50 twarzy Greya", mimo że "Manwhore" to erotyk to nie ma aż tyle scen seksu, nie jest to tak uciążliwe jak w Greyu. Wiadomo, że co jakiś czas pojawiają się opisy ale czasami autorka specjalnie kończyła rozdział gdy coś się pojawiało dlatego czytało się ją całkiem znośnie i nie bywałam zniesmaczona.
Jeśli nie lubisz opisów seksu to raczej omiń tą książkę bo mimo niewielkiej ilości pojawiają się.
Widzę, że są dwa pozostałe tomy serii, za jakiś czas pojawią się na moim blogu ale obecnie mam kilka innych pozycji które muszę przeczytać także recenzji kolejnych tomów możecie się spodziewać dopiero za jakiś czas.
Ogólnie jakie mam zdanie w skrócie? Jeśli chcecie poczytać coś względnie luźnego, co możecie przeczytać w dwa wieczory to możecie sprawdzić tą pozycje, całkiem przyjemnie mi się ją czytało ale to ze względu na to, że ja lubię takie obyczajówki ale nie każdemu się to spodoba. Książka jest znośna.
Czy nie przypomina wam to czegoś? Dla mnie to nic innego jak kolejna książka inspirowana Greyem. Powiem szczerze, że trochę opadłam z sił gdy to czytałam, byłam nastawiona negatywnie ale w ostateczności dałam szanse tej pozycji.
Jak w opisie widzimy mamy młodą dziennikarkę, która rzuca się na głęboką wodę i chce napisać artykuł, który ma zdemaskować Malcolma Sainta. Pokazać jego prawdziwe oblicze. Dziewczyna bez wahania się zgadza lecz ten wywiad poniesie za sobą masę konsekwencji, cały świat Rachel runie w gruzach, czy pozbiera się po tym? Stanie się silniejsza? Czy napisze kompromitujący artykuł o kobieciarzu? Tego dowiecie się tylko gdy zapoznacie się z tą pozycją.
Kilka słów o bohaterach, jeśli chodzi o Malcolma jest raczej tajemniczą postacią, nie jest wylewny. Na dobrą sprawę wiemy o nim kilka rzeczy, natomiast Rachel jest deczko irytująca w pewnych momentach. Ciągle myśli i lgnie do mężczyzny po czym nagle przypomina sobie, że przecież musi napisać artykuł i odpycha Malcolma. Aby nie zdradzać za wiele z fabuły stwierdzam, że troszkę mnie irytowała i musicie mi uwierzyć na słowo.
Co do akcji, wiadomo jest to romans czyli jak wiadomo wątek miłosny będzie przeważał. Pewnie interesuje was czy książka jest tak wulgarna jak przykładowo "50 twarzy Greya", mimo że "Manwhore" to erotyk to nie ma aż tyle scen seksu, nie jest to tak uciążliwe jak w Greyu. Wiadomo, że co jakiś czas pojawiają się opisy ale czasami autorka specjalnie kończyła rozdział gdy coś się pojawiało dlatego czytało się ją całkiem znośnie i nie bywałam zniesmaczona.
Jeśli nie lubisz opisów seksu to raczej omiń tą książkę bo mimo niewielkiej ilości pojawiają się.
Widzę, że są dwa pozostałe tomy serii, za jakiś czas pojawią się na moim blogu ale obecnie mam kilka innych pozycji które muszę przeczytać także recenzji kolejnych tomów możecie się spodziewać dopiero za jakiś czas.
Ogólnie jakie mam zdanie w skrócie? Jeśli chcecie poczytać coś względnie luźnego, co możecie przeczytać w dwa wieczory to możecie sprawdzić tą pozycje, całkiem przyjemnie mi się ją czytało ale to ze względu na to, że ja lubię takie obyczajówki ale nie każdemu się to spodoba. Książka jest znośna.
Ogólna ocena: 6/10
Obecnie jestem w trakcie czytania kolejnego tomu tej serii, jak na erotyk jest dobra!
OdpowiedzUsuńNie lubię takich książek, więc i tę sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńNie lubię książek "inspirowanych", tymi które osiągnęły sukces. Nie będę jej czytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://ksiazki-czytamy.blogspot.com/
Niestety totalnie nie moje klimaty. :(
OdpowiedzUsuńChyba sobie na razie odpuszczę, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzasem i taka lekka lektura się przyda:)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Grey'a dawno temu i kolejnych takich książek nie mam ochoty czytać ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Nie nie nie nie... podziekuję :D może innym razem na starość :P
OdpowiedzUsuńNiestety to zdecydowanie nie moje klimaty, myślę że więcej bym się irytowała niż miała przyjemności z czytania tej książki :)
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
To zdecydowanie nie mój typ książek, nie ten gatunek ;) bardzo fajna recenzja ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam dość dawno temu, podobała mi się, a Malcolma lubię. Nie każdemu jednak musi się to podobać, no nie? :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
Sara z Niesamowity Świat Książek
Dużo słyszałam o serii Manwhore i mam nadzieję, że będę miała wkrótce możliwość ją poznać :-)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Real" tej autorki i książka nie była zła, więc pewnie zabiorę się i za tą :)
OdpowiedzUsuńTakie erotyki raczej mnie nie interesują
OdpowiedzUsuńCzytałam ale dla mnie średnia ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam ;) podobała mi się :) chociaż kolejny tom wypadł gorzej :(
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, czy się za to zabierać skoro to taki średniak. Może w wolnej chwili, ale to się jeszcze zobaczy :D
OdpowiedzUsuń