22 września 2017

[11] Świeżo po: "Requiem" Lauren Oliver


"Nie przestaje mnie zdumiewać, że ludzie są nowi każdego dnia. Że nigdy nie są tacy sami. Trzeba ich ciągle wymyślać. Zresztą oni też muszą ciągle wymyślać samych siebie."
Lauren Oliver – Requiem


Tytuł: Requiem
Autor: Lauren Oliver
Wydawnictwo: Moondrive
Gatunek: Fantastyka
Ilość stron: 392

Recenzja:
Czy jesteście gotowi na wolność miłości? To pytanie zadają sobie bohaterowie trzeciej części serii Delirium, niewiele zmieniło się od końca drugiej części. Miłość nadal jest zakazana, a nawet jeszcze bardziej tępiona przez rząd i służby porządkowe. Nowy burmistrz Seattle wprowadza wiele zmian w standardach życia obywateli, bardzo rygorystyczne zmiany np.: prąd dostają tylko osoby które pokarzą swoją lojalność i nie będą sympatyzowały z odmieńcami. Wszyscy, którzy pomagali odmieńcom lub pokazywali objawy delirii zostali wypędzani do  slumsów miasta lub wpędzani do krypt na wieczne zapomnienie i śmierć w mękach.
Lena wraz z swoimi przyjaciółmi z głuszy postanawia to zmienić z pomocą ruchu oporu. Czy uda im się obalić  mur - prawdziwy skalny obiekt wybudowany przez burmistrza, oddzielający zdrowe społeczeństwo od reszty świata oraz mur emocjonalny. Magdalena musi dokonać wielu trudnych wyborów lecz jakie one mają skutki przekonacie się sami w ostatniej części.
Nieoczekiwanie pojawia się kilka postaci z pierwszej części m.in. Hanna, która będzie grała kluczową rolę, mimo tego, że została wyleczona jej przyjaźń do Leny pozostała i nie jest obojętna wobec jej cierpienia oraz jej bliskich.

Dlatego wspominam o Hanie, że gra ważną rolę ponieważ w Requiem rozdziały są pisane inaczej niż do tej pory, na przemian jest raz rozdział poświęcony Lenie i jej zmaganiom w głuszy, a następny o Hannie i tak do końca książki. Jeśli mam być szczera ta część była chyba najsłabszą z całej trójki.
Ostatnie sto stron ukazuje dopiero jakąś akcję i to po stronie Leny u Hany natomiast są to chyba dwa ostatnie rozdziały z nią w roli głównej. Miałam ogromny problem z przeczytaniem do końca tej książki, miałam wiele momentów, że chciałam ją oddać do biblioteki i nie torować komuś możliwości przeczytania, niestety sentyment z dwóch poprzednich części mówił mi w duchu, żebym zaczekała, a może coś się rozkręci. Szczerze to w porównaniu do Delirium i Pademonium to Requiem wcale się nie rozkręciło na dobrą sprawę. Dodatkowo zakończenie, które w sumie nic konkretnego nam nie mówi, typowa kompozycja otwarta, często są one ciekawe lecz nie w książce tego typu - nie dla mnie.
Chciałabym bardzo powiedzieć coś pozytywnego o tej książce ale szczerze nie wiem co, nawet postacie i ich charaktery jakoś się tak rozmyły i stały podobne, liniowe i mało ciekawe. Sporo w książce przeżyć wewnętrznych bohaterek, a mało akcji.
Osobiście nie polecam, ale jeśli czytaliście dwie poprzednie to już możecie wymęczyć tą.

Ogólna ocena: 4/10 

PS. Wybaczcie, że tak krótko ale niewiele mam do powiedzenia do tej książki, a nie chce całkowicie przez całą recenzję na nią narzekać i krytykować. Ostatnio miałam zastój ale i masę rzeczy do zrobienia, mam nadzieję, że teraz się to zmieni zważywszy na to, że niebawem zaczynają się studia i znów codziennie moje dojazdy pociągiem godzinę w jedną stronę. Będzie czytanko!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz