"Jeśli czegoś chcesz, jeśli bierzesz to dla siebie, zawsze jednocześnie odbierasz to komuś. Tak jest ten świat skonstruowany. I coś musi zginąć, żeby inni mogli żyć."
Lauren Oliver – Pandemonium
Tytuł: Pandemonium
Autor: Lauren Oliver
Wydawnictwo: Moondrive
Gatunek: Fantastyka
Ilość stron: 376
Autor: Lauren Oliver
Wydawnictwo: Moondrive
Gatunek: Fantastyka
Ilość stron: 376
Recenzja:
Kolejna część przygód Leny, młodziutkiej dziewczyny, która pod wpływem miłości staje przeciwko całemu światu, no może jednak nie przeciw całemu światu lecz przeciw systemowi rządzącemu w Ameryce, a dokładnie mowa tutaj o jawnym zakazie MIŁOŚCI, ludzie nie mogą kochać ponieważ twierdzą, że to nic innego jak śmierć i cierpienie, odgradzają się i siedzą zamknięci w mieście z murami niczym krowy w zagrodzie aby się chronić, mimo że niebezpieczeństwem są oni sami dla siebie.
Po ucieczce z tego chorego i nieracjonalnego miejsca Lena trafia do Głuszy, do innych ludzi, którzy dokonali takiego wyboru jak ona, wyboru który zmienił ich życie, a tym wyborem jest chęć miłości. To właśnie miłość popycha ją do ucieczki lecz ostatecznie łamie jej serce i zmienia ją w twardą kobietę, która walczy o to co wierzy i tak Lena staje się częścią rebelii przeciwko systemowi rządzącemu. Odgrywa tam niesamowitą rolę, której nawet nie jest świadoma, może przez to, że ta rola jest ukartowana przez jej najbliższe osoby.
Dziewczyna miała tylko pilnować Juliana, który jest synem i jednocześnie twarzą kampanii dotyczącej bezpieczeństwa krajowego poprzez zabieg "usunięcia" miłości. Niestety zostają porwani przez Hieny - osoby które poniekąd są odmieńcami czyli nie tolerują zabiegu lecz swoją niechęć ukazują poprzez rabunki, morderstwa i inne straszne uczynki, rebelianci całkowicie ich potępiają.
Julian i Lena są przetrzymywani, sami przez wiele tygodni (?) sami nawet nie mają pojęcia jaki czas są zamknięci. Jak się domyślacie tradycyjny schemat książek młodzieżowych zadziała również tutaj i bohaterowie mimo, że teoretycznie są swoimi wrogami zaczną nawiązywać nić porozumienia i wzajemnego wsparcia. Nie chce wam niszczyć możliwości przeczytania tej książki, a wręcz przeciwnie, nie miałam pojęcia jak napisać tą recenzję aby nie zdradzić zbyt wiele ale jednak o czymś wspomnieć, mam nadzieję, że nie będzie to dla was i tak zbyt dużo. Gorąco polecam przeczytanie tej serii, często w seriach które mają kilka tomów, z każdym kolejnym odczuwam niedosyt i coś w stylu, że mogło być lepiej. Zazwyczaj uważam że pierwsza część jest najlepsza, a resztę lecą już z górki i są przeciętne, natomiast w tym przypadku sama nie wiem, pierwszą część pochłonęłam w kilka dni jak pisałam wcześniej, natomiast z tą miałam początkowy problem, a dokładnie pierwsze około 60 stron to była dla mnie istna katorga, może głównie przez to ja była podzielona książka: rozdział TERAZ, a następne WCZEŚNIEJ i tak na zmianę. Strasznie mnie męczyło takie czytanie ponieważ te rozdziały mówiące o retrospekcji były tak nudne jak flaki z olejem, na szczęście nie były długie i często były to dwie lub cztery strony maksymalnie, mimo że nudne dobrze, że autorka zamieściła je w książce bo taki przeskok bez wyjaśnienia wydarzeń które miały miejsce w głuszy mogłoby być dezorientujące dla czytelnika. A jeśli już mowa o rozdziałach, to te teraźniejsze były niesamowite, czytałam je na jednym oddechu! I może przez tą początkowa monotonność w książce miałam taki problem lecz po tej 60 stronie już leciało jak przy użyciu pistoletu maszynowego.
Gorąco wszystkim polecam! I zabieram się za czytanie trzeciej części i opowiadań!
Ogólna ocena: 8/10
PS. W piątek wybieram się w góry na tydzień także nie wiem czy będę miała kiedy dodawać postów także może być pewien zastój w dodawaniu notek. :)
Kolejna część przygód Leny, młodziutkiej dziewczyny, która pod wpływem miłości staje przeciwko całemu światu, no może jednak nie przeciw całemu światu lecz przeciw systemowi rządzącemu w Ameryce, a dokładnie mowa tutaj o jawnym zakazie MIŁOŚCI, ludzie nie mogą kochać ponieważ twierdzą, że to nic innego jak śmierć i cierpienie, odgradzają się i siedzą zamknięci w mieście z murami niczym krowy w zagrodzie aby się chronić, mimo że niebezpieczeństwem są oni sami dla siebie.
Po ucieczce z tego chorego i nieracjonalnego miejsca Lena trafia do Głuszy, do innych ludzi, którzy dokonali takiego wyboru jak ona, wyboru który zmienił ich życie, a tym wyborem jest chęć miłości. To właśnie miłość popycha ją do ucieczki lecz ostatecznie łamie jej serce i zmienia ją w twardą kobietę, która walczy o to co wierzy i tak Lena staje się częścią rebelii przeciwko systemowi rządzącemu. Odgrywa tam niesamowitą rolę, której nawet nie jest świadoma, może przez to, że ta rola jest ukartowana przez jej najbliższe osoby.
Dziewczyna miała tylko pilnować Juliana, który jest synem i jednocześnie twarzą kampanii dotyczącej bezpieczeństwa krajowego poprzez zabieg "usunięcia" miłości. Niestety zostają porwani przez Hieny - osoby które poniekąd są odmieńcami czyli nie tolerują zabiegu lecz swoją niechęć ukazują poprzez rabunki, morderstwa i inne straszne uczynki, rebelianci całkowicie ich potępiają.
Julian i Lena są przetrzymywani, sami przez wiele tygodni (?) sami nawet nie mają pojęcia jaki czas są zamknięci. Jak się domyślacie tradycyjny schemat książek młodzieżowych zadziała również tutaj i bohaterowie mimo, że teoretycznie są swoimi wrogami zaczną nawiązywać nić porozumienia i wzajemnego wsparcia. Nie chce wam niszczyć możliwości przeczytania tej książki, a wręcz przeciwnie, nie miałam pojęcia jak napisać tą recenzję aby nie zdradzić zbyt wiele ale jednak o czymś wspomnieć, mam nadzieję, że nie będzie to dla was i tak zbyt dużo. Gorąco polecam przeczytanie tej serii, często w seriach które mają kilka tomów, z każdym kolejnym odczuwam niedosyt i coś w stylu, że mogło być lepiej. Zazwyczaj uważam że pierwsza część jest najlepsza, a resztę lecą już z górki i są przeciętne, natomiast w tym przypadku sama nie wiem, pierwszą część pochłonęłam w kilka dni jak pisałam wcześniej, natomiast z tą miałam początkowy problem, a dokładnie pierwsze około 60 stron to była dla mnie istna katorga, może głównie przez to ja była podzielona książka: rozdział TERAZ, a następne WCZEŚNIEJ i tak na zmianę. Strasznie mnie męczyło takie czytanie ponieważ te rozdziały mówiące o retrospekcji były tak nudne jak flaki z olejem, na szczęście nie były długie i często były to dwie lub cztery strony maksymalnie, mimo że nudne dobrze, że autorka zamieściła je w książce bo taki przeskok bez wyjaśnienia wydarzeń które miały miejsce w głuszy mogłoby być dezorientujące dla czytelnika. A jeśli już mowa o rozdziałach, to te teraźniejsze były niesamowite, czytałam je na jednym oddechu! I może przez tą początkowa monotonność w książce miałam taki problem lecz po tej 60 stronie już leciało jak przy użyciu pistoletu maszynowego.
Gorąco wszystkim polecam! I zabieram się za czytanie trzeciej części i opowiadań!
Ogólna ocena: 8/10
PS. W piątek wybieram się w góry na tydzień także nie wiem czy będę miała kiedy dodawać postów także może być pewien zastój w dodawaniu notek. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz