"Bo każdy z nas jest osobnym bytem, który musi odbyć własną podróż. I nawet jeśli po drodze napotka wspaniałych ludzi, którzy będą mu drogowskazem i schronieniem; nawet jeśli ludzie pomogą ci wdrapywać się pod górę i zbiegną z niej z radością razem z tobą, to na końcu podróży i tak pozostaniesz sama."
Melissa Darwood – Guerra
Tytuł: Guerra
Autor: Melissa Darwood
Seria: Wysłannicy (Tom 2)
Wydawnictwo: Kobiece
Gatunek: Literatura młodzieżowa
Ilość stron: 240
Recenzja:
Seria: Wysłannicy (Tom 2)
Wydawnictwo: Kobiece
Gatunek: Literatura młodzieżowa
Ilość stron: 240
Recenzja:
Miłość nie zna granic, miłość jest niezwyciężona i pokona wszystko. Kochając kogoś jesteśmy w stanie poświęcić swoje życie, marzenia... wszystko.
Zuza jest młodą wybuchową dziewczyną, którą po raz pierwszy poznaliśmy w tomie pierwszej serii "Wysłannicy". Wcześniej była tylko przyjaciółką głównej bohaterki lecz w tomie drugim dostajemy historię od deski do deski o życiu Zuzki.
Dziewczyna wraz ze swoim ukochanym Patrykiem, który jest Guardianinem wyruszają w trasę koncertową swojego zespołu. Wszystko było wspaniale ponieważ znajdowali się w urokliwym miejscu, spędzali czas całą swoją paczką i oczywiście mogli robić to co kochają czyli grać koncerty swojego zespołu. Niestety pewnego feralnego dnia podczas gdy grali, na życie Zuzi czyha niebezpieczeństwo, ktoś w publiki wymierza w nią pistolet i strzela.
Ostatecznie dziewczyna nie zostaje postrzelona lecz jej ukochany poświęcił się dla niej aby ją uchronić. Po długiej reanimacji niestety nie udaje się go uratować - Patryk umiera po raz drugi i już ostatni.
Dziewczyna pogrążona jest w rozpaczy lecz istnieje możliwość przyprowadzenia ukochanego do świata żywych. Zuza bez zastanowienia rusza w nieznane.
Czy dziewczyna zdoła uratować ukochanego? Czy przyprowadzi go do świata żywych? Czy wyprawa nie zagraża życiu Zuzy?
Prawdę powiedziawszy, obawiałam się jak przyjmę tą pozycję, ponieważ jeśli pamiętacie moją recenzje tomu pierwszego czyli "Laristy" była niezbyt pozytywna. Byłam rozczarowana fabułą w której niewiele się działo, a sama akcja potrzebowała bardzo dużo czasu aby w końcu był jakiś wybuch. Jak było w tej części?
Muszę przyznać, że zostałam miło zaskoczona na plus! Książka nie jest idealna bo początkowe rozdziały lekko mnie nużyły, ale później naprawdę działo się wiele - przeprawa Zuzy przez tytułową Guerre była fantastyczna, ale nie tak bardzo fantastyczna jak samo zakończenie, które naprawdę wcisnęło mnie w fotel. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy i po prostu składam pokłony Pani Melissie Darwood - byłam zachwycona i zdumiona! Historia pokazuje motywy poświecenia z miłości, który bardzo lubię w literaturze.
A co mogę powiedzieć o bohaterce książki? Prawdę powiedziawszy polubiłam Zuzę ponieważ jest taką kobietą z ciętym językiem i głową na karku, lubię takie odważne bohaterki, które dla innych zrobią wszystko, a o sobie nie myślą za wiele, nie liczą się z zagrożeniem (co często jest już podciągane pod głupotę). Zuzka jest w całości taka i skradła moje serce, na pewno jest o wiele barwniejszą postacią niż w pierwszym tomie Larista.
Mimo, że książka ma zaledwie 240 stron to naprawdę dzieje się w niej bardzo dużo, akcja toczy się niczym śnieżna kula i na koniec nas przygniata - AUTENTYCZNIE!
Podsumowując, jeśli komuś nie przypadł do gustu tom pierwszy, to niech się nie zraża - drugi zdecydowanie nadrabia wszystko! Teraz będę tylko czekać na tom trzeci! Gorąco polecam do zapoznania się z tą pozycją bo na prawdę warto!
Ogólna ocena: 8/10
Przyjemnie, kiedy seria nas tak mocno wciąga, z uśmiechem wyczekuje się na kolejny tom. :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ale nie czytałam nic z tej serii. Sięgam po młodzieżówki, jeśli są dobre. Może kiedyś przeczytam i tę.
OdpowiedzUsuńSkoro drugi jest lepszy, to chyba się zabiorę najpierw za pierwszy i sama porównam, bo literatury młodzieżowej w dobrym stylu jak na lekarstwo.
OdpowiedzUsuń