"Zdobyć jej serce było równie trudno co wygrać zapasy z niedźwiedziem. Wciąż mam blizny po tej walce."
Alexandra Bracken – Podróżniczka
Tytuł: Podróżniczka
Autor: Alexandra Bracken
Seria: Pasażerka (tom 2)
Wydawnictwo: SQN
Gatunek: Fantastyka
Ilość stron: 512
Recenzja:
Wydawnictwo: SQN
Gatunek: Fantastyka
Ilość stron: 512
Recenzja:
Życie często jest przewrotne, a los niszczy nasze wszystkie dotychczasowe plany. To co miało być naszym życiem staje się odległą przeszłością, która może nigdy nie wróci.
Tak właśnie potoczyło się życie Etty Spencer, miała być wybitną skrzypaczką lecz to wszystko przepadło w ciągu chwili gdy została porwana przez podróżniczkę i dowiedziała się, że sama posiada moc przenoszenia się w czasie i miejscu poprzez specjalny portal. Etta została porwana i doprowadzona przed oblicze najpotężniejszego podróżnika, który zaszantażował ją, że zabije jej matkę, jeśli do końca miesiąca nie dostarczy mu pewnego artefaktu, który niegdyś ponoć ukradła jej matka. Owy artefakt służy do tworzenia nowych portali w danym miejscu i czasie ponieważ podróżnicy mają moc przechodzenia przez nie lecz nie mogą ich tworzyć, przejścia czasami ze starości się zapadają lub poprzez śmierć podróżnika również się niszczą i na ścisłość zostało ich bardzo mało, a Cyrusowi zależy aby przenieść się do określonego miejsca i czasu aby uratować swoją ukochaną, nie liczy się z żadnymi konsekwencjami i dąży do celu po trupach.
Dziewczyna jest zrozpaczona całą sytuacją lecz przy końcu tomu pierwszego udaje jej się odnaleźć artefakt lecz nie posiada go długo ponieważ zostaje jej skradziony. Jakby tego było mało dziewczynę przenosi do całkiem innego miejsca i czasu ze względu na zmiany osi czasu (wyjaśniając jeśli podróżnik poczyni pewne starania jest w stanie zmienić wydarzenia z przeszłości). Ettę i Nicholasa rozdzielił czas lecz oboje są zdeterminowani aby odnaleźć siebie jak i powstrzymać Cyrusa przed zniszczeniem świata.
Etta jak i Nicholas mimo, że nie są razem to zawiązują różnorodne sojusze aby dotrzeć do celu, czasami są to bardzo złe sojusze, które odbiją się na nich lecz czasami odnajdują swoją tzw. "rodzinę". Takie osoby, które wskoczą za Tobą w ogień.
Etta jak i Nicholas mimo, że nie są razem to zawiązują różnorodne sojusze aby dotrzeć do celu, czasami są to bardzo złe sojusze, które odbiją się na nich lecz czasami odnajdują swoją tzw. "rodzinę". Takie osoby, które wskoczą za Tobą w ogień.
Czy kochankowie odnajdą się w przestrzeni i czasie? Czy pokonają parszywego typa, który myśli tylko o sobie?
Standardowo zadaję Wam pytania, na które będziecie w stanie sobie odpowiedzieć po przebrnięciu przez lekturę "Podróżniczki". O ile dobrze sobie przypominam moja ocena poprzedniego tomu, to była to bardzo pochlebna recenzja, a jak będzie z tym tomem? Zazwyczaj (ale nie zawsze!) u mnie jest tendencja, że jednak ta pierwsza część, zazwyczaj, jest lepsza, a jak było tym razem?
Niestety muszę przyznać, że moja teoria tym razem się sprawdziła, tom drugi serii jest zdecydowanie gorszy, ale pewnie jesteście ciekawi dlaczego? Otóż zaczynając od początku, w "Pasażerce" dostaliśmy akcję porywistą niczym rzeka w górach, porywista i zabójcza (to akurat w pozytywnym znaczeniu). Ciągle coś się działo, a bohaterowie nie zwalniali ani na momencik, natomiast w tej części jest tyle zbędnych rozdziałów, że głowa mała. Niektóre opisują takie głupoty jak sprzeczki bohaterów - po prostu nie leży mi to! Jeśli autorka nie zaserwowałaby tak dobrego tomu pierwszego, to nie wymagałabym tak dobrego zakończenia, a niestety dostaliśmy takie wielkie nic.
Niby historia ciągnie się do przodu ponieważ nie było możliwości, żeby zakończyć serię tomem pierwszym, chyba że można by było z niego zrobić większego grubaska i zakończyć wszystko w jednym tomie, to może nie czepiałabym się tak bardzo chociaż zapewne też wyczułabym ten spadek akcji ale powiedzmy sobie szczerze, jeśli tak się dzieje w jednej książce to jesteśmy mniej negatywnie nastawieni niż jeśli tak się dzieje w dwóch książkach, bo pierwsza jest super, a druga to średniak.
Tak jak wspomniałam historia ciągnie się do przodu lecz nie ma tego czegoś w sobie, straciła tą fantastykę na rzecz uczucia bohaterów, którzy szukają siebie na wzajem, domyślam się, że jest to robione pod kasę ponieważ obecnie w fantastykach panuje moda, że niby fantastyka ale ten duży wątek miłości musi być, zazwyczaj mi to nie przeszkadza ale jeśli w tomie pierwszym ten wątek był tak subtelny, a w tym to już zbyt dużo miłości i serduszek to jednak nie jestem zachwycona.
Wiem, że może przesadzam i zbyt bardzo marudzę ale czasami podnoszę poprzeczkę autorom jeśli pierwsze dzieło bardziej mi się podoba, tak było w tym przypadku, niestety przejechałam się dosyć mocno i przez to bardzo długo męczyłam tą książkę, tak "męczyłam" to bardzo dobre słowo ponieważ takie książki zjadam na śniadanie czy tam dwa śniadania.
Tak jak wspomniałam historia ciągnie się do przodu lecz nie ma tego czegoś w sobie, straciła tą fantastykę na rzecz uczucia bohaterów, którzy szukają siebie na wzajem, domyślam się, że jest to robione pod kasę ponieważ obecnie w fantastykach panuje moda, że niby fantastyka ale ten duży wątek miłości musi być, zazwyczaj mi to nie przeszkadza ale jeśli w tomie pierwszym ten wątek był tak subtelny, a w tym to już zbyt dużo miłości i serduszek to jednak nie jestem zachwycona.
Wiem, że może przesadzam i zbyt bardzo marudzę ale czasami podnoszę poprzeczkę autorom jeśli pierwsze dzieło bardziej mi się podoba, tak było w tym przypadku, niestety przejechałam się dosyć mocno i przez to bardzo długo męczyłam tą książkę, tak "męczyłam" to bardzo dobre słowo ponieważ takie książki zjadam na śniadanie czy tam dwa śniadania.
Nie chce żeby wyszła z tego całkowita anty recenzja to powiem, że mimo wszystko jakby nie patrzeć to dostajemy coś nowego i świeżego, wcześniej nie czytałam podobnej historii więc jeśli szukacie czegoś co nie jest napisane typowo pod schemat to możecie sięgać lecz osobiście tom pierwszy był o niebo lepszy.
Ogólna ocena: 5/10
Pasażerka u mnie na półce jeszcze nie czytana. Muszę w końcu się zabrać za tę serię ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszy tom, ale był taki sobie - trochę mnie zmęczył, dlatego jakoś nie sięgnęłam po kontynuację.
OdpowiedzUsuńAlexandrę Bracken zdążyłam poznać już przez inną jej książkę i wtedy ta znajomość nie skończyła się za dobrze. Jednakże zamierzam dać szansę tej serii i sama sprawdzić, czy coś zmieniło od naszego ostatniego spotkania. Oczywiście biorę pod uwagę każdą, nawet najdrobniejszą opinię o tym cyklu, co powoduje, iż nie robię sobie wieeelkich nadziei na cud. :)
OdpowiedzUsuńKsiążki autorki stoja u mnie na półce nieczytane od lat, niestety tak jakoś wyszło, myślę jednak, że po tę powieść sięgnę, może nie już, ale za niedługo :)
OdpowiedzUsuńZ e-BOOKIEM POD RĘKĘ