8 stycznia 2019

[80] Świeżo po: "Ignaś, Hela i zaklęta studnia" Barbara Supeł



Tytuł: Ignaś, Hela i zaklęta studnia
Autor: Barbara Supeł
Seria: Już czytam
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Gatunek: Literatura dziecięca
Ilość stron: 48

Recenzja:
Dawno na moim blogu nie pojawiała się literatura dziecięca (w sumie ostatnim razem pisałam do Was w starym roku, także nic nie dodawałam ostatnimi czasu). Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko, że taka literatura się tutaj pojawi ale jako że chcę wprowadzić moją młodszą siostrę w świat czytelnictwa to warto również wyciągnąć z tego jakieś korzyści jakimi są recenzję. Jeśli coś czytam to warto to zrecenzować, nawet jeśli nie jest to do końca moja literatura. Ale aby nie przedłużać chciałabym przejść do meritum. 

Książka opowiada o tytułowym Ignasiu i Heli, rodzeństwo wraz z rodzicami wybierają się na wakacje aby odpocząć od codziennego zgiełku. Ojciec dzieci bardzo lubi zwiedzać zamki przez co trafiają do "nawiedzonego" zamku w którym jest zaklęta studnia. Pewnie zastanawiacie się co to za zaklęcie? Otóż gdy kobieta niezamężna krzyknie w studnie i odpowie jej echo to nazajutrz obudzi się przy mężczyźnie, który jest jej mężem, natomiast gdy zamężna kobieta krzyknie do studni to może obudzić się zamiast przy ukochanym małżonku to przy żabie. 

Matka dzieci aby udowodnić, że jest to stek bzdur i bujd krzyczy do studni. Wszystko byłoby dobrze gdyby następnego ranka w pokoju nie znalazły okropnej żaby, a łóżko taty było puste. Zrozpaczone dzieci muszą znaleźć sposób aby odczarować swojego ojca.

Czy dzieciom uda się tego dokonać? Czy ich ojciec do końca pozostanie żabą? A może jest całkiem inne rozwiązanie i wytłumaczenie całej tej sytuacji? 

Jeżeli poszukujecie literatury dziecięcej dla dzieci, które dopiero uczą się czytać to zdecydowanie sięgnijcie po coś z niższym poziomem. Mimo, że moja siostra ma za sobą już kilka książeczek dla początkujących czytelników tak tutaj czasami miała problem z wyrazami, które były jednak trudniejsze.  Tekstu było zdecydowanie więcej niż miała dotychczas ale jeśli dziecko nie ma już problemów ze składaniem wyrazów i nawet tych bardziej wymagających to oczywiście książka idealna do dalszych treningów. 

Książka posiada bardzo ładne ilustracje, które doskonale obrazują sytuacje jaka rozgrywa się w książce przez co możne to dodatkowo sprawić dzieciakom frajdę. Ilość tekstu na stronie może troszkę odstraszyć dzieci ale jest spokojnie do przebrnięcia bo książka ma tylko 48 stron z czego kilka stron to ilustracje. 

Kolejnym atutem jaki mogę podać to duża czcionka, która zdecydowanie nie męczy oczu dzieci jak i rodziców, którzy muszę pomagać w czytaniu. 

Czy w takim razie polecam tą książkę? Jeśli ma to być pierwsza książka młodego czytelnika to nie - poziom słownictwa jest wyższy i bardziej wymagający, do tego jest sporo tekstu na stronie. Jeśli dziecko ma już doświadczenie w czytaniu to naturalnie polecam - bardzo fajna historia, która gwarantuje dobrą zabawę dla dziecka jak i rodzica czy jak w moim przypadku rodzeństwa.  

Ogólna ocena: 8/10




4 komentarze:

  1. Książka idealna dla rodziców, aby zaszczepić dzieciom bakcyla czytania ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę że dla osób posiadających dzieci książka jest idealna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też próbuję wprowadzać moją młodszą siostrę w czytanie :D Ta książka, o której piszesz, zapowiada się ciekawie, muszę kiedyś lepiej się jej przyjrzeć. Moja siostra z kolei ostatnio zachwyciła się książką "To my, dzieci świata", którą mogę ze swojej strony polecić.
    Pozdrawiam! ♥
    ogrodliteracki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. My bardzo staramy się by dzieci chętnie sięgały po książki, więc tym bardziej chętnie ją przeczytam

    OdpowiedzUsuń