"Dwa serca, jedno bicie, niech mnie odnajdzie miłość na całe życie"
Melissa Darwood – Larista
Tytuł: Larista
Autor: Melissa Darwood
Wydawnictwo: Kobiece
Gatunek: Literatura młodzieżowa
Ilość stron: 290
Recenzja:
Wydawnictwo: Kobiece
Gatunek: Literatura młodzieżowa
Ilość stron: 290
Recenzja:
Miała to być opowieść o dziewczynie, która chce znaleźć swoją miłość, taką prawdziwą i na zabój ale autorzy potrafią nam "upichcić" coś na ogół niepozornego, a w rzeczywistości coś niebywałego. Czy tym razem Polska autorka Melissa Darwood zaserwowała nam fantastyczną opowieść o Larysie?
Tak jak wspomniałam, książka opowiada o młodej dziewczynie Larysie, która ma całkiem normalne życie, całkiem przeciętne problemy i nic nie zapowiada, że jej życie może się zmienić o sto-osiemdziesiąt stopni. Wszystko zaczyna się walić od feralnego snu w którym dziewczyna śni o swoim pogrzebie na którym zgromadzona jest cała jej rodzina i ktoś kogo nie zna, młody nieznajomy, dla którego serce może zabić mocniej. Ten właśnie mężczyzna w śnie ratuje jej mamę przed tym aby wpadła do grobu Lary.
Dziewczyna jest przerażona całym tym snem lecz jak potem się przekonuje w senniku, ten sen oznacza jakąś poważną zmianę w jej życiu co nie zmienia faktu, że sen o swoim pogrzebie to coś strasznego. Jeszcze tego samego dnia gdy Lara wraca na nogach ze szkoły napotyka swoją sąsiadkę w towarzystwie jakiegoś mężczyzny, wszystko byłoby w porządku gdyby nie to, że kobieta traci przytomność i upada na ziemię, a nieznajomy nawet się nie ruszył. Przerażona Larysa biegnie staruszce na pomoc.
Roztrzęsiona dziewczyna chce jakoś pomóc kobiecie, wzywa karetkę i oczekuje na pomoc. Poza tym pyta nieznajomego czemu nawet nie pomoże im tylko stoi jak słup soli przy swoim samochodzie, mężczyzna wygląda jakby był zaskoczony, że dziewczyna się do niego odzywa, odpowiada jakoś chaotycznie i bez sensu. Jak się okazuje ten mężczyzna to nieznajomy ze snu Larysy. Dziewczynę dręczą pytania kim jest ten mężczyzna i co ją czeka w najbliższym czasie i dlaczego śniła o mężczyźnie, którego nigdy wcześniej nie widziała, a następnego dnia go spotyka. Masa pytań.
Roztrzęsiona dziewczyna chce jakoś pomóc kobiecie, wzywa karetkę i oczekuje na pomoc. Poza tym pyta nieznajomego czemu nawet nie pomoże im tylko stoi jak słup soli przy swoim samochodzie, mężczyzna wygląda jakby był zaskoczony, że dziewczyna się do niego odzywa, odpowiada jakoś chaotycznie i bez sensu. Jak się okazuje ten mężczyzna to nieznajomy ze snu Larysy. Dziewczynę dręczą pytania kim jest ten mężczyzna i co ją czeka w najbliższym czasie i dlaczego śniła o mężczyźnie, którego nigdy wcześniej nie widziała, a następnego dnia go spotyka. Masa pytań.
Tak jak wspomniałam po przeczytaniu opisu książki byłam lekko sceptycznie nastawiona, opis książki wydawał mi się być bardzo płytki i pasujący do większości książek młodzieżowych oferowanych obecnie na rynku ale postanowiłam nie zrażać się po przeczytaniu opisu bowiem teraz jest wielkie "bum" na ten cykl "Wysłanników". Ja osobiście nie miałam parcia na tą książkę ponieważ kilka lat wstecz jeszcze za czasów pierwszego wydania brałam się za tą pozycje i po kilkudziesięciu stronach zrezygnowałam bo fabuła nie proponowała nam nic konkretnego tym razem nadarzyła się okazja przeczytać ponieważ książka pojawiła się w mojej Bibliotece więc dałam jej szanse.
Czy utrzymuję zdanie, że książka to średniak? Po kilku latach od pierwszego czytania, a może i rozpoczęcia czytania miałam podobny problem, że uważałam, że początki książki ciągną się niemiłosiernie lecz patrząc przez pryzmat przeczytanej całej książki ten początek jeszcze trzymał jakiś klimat takiej niewiedzy, a i nawet grozy bo potem to już tendencja spadkowa.
Pewnie zapytacie się "dlaczego?", już tłumacze, książka nie jest zła początkowo nawet jakoś leci, mamy poruszane fajne nadprzyrodzone i fantastyczne elementy, różne religijne aspekty, które nie są przedstawiane w tradycyjny sposób - ten pomysł na fabułę bardzo mi się podoba ale w momencie gdy autorka rezygnuje nad rozwinięciem tej właśnie fabuły, a bardziej skupia się na perypetiach miłosnych i kłótniach tudzież "fochach" bohaterów to jakoś mi ta książka spadła w rankingu. Powiem prosto z mostu uwielbiam książki fantastyczne gdzie pojawia się uczucie ale takie, że nie przysłania nam fabuły, która ma grać pierwsze skrzypce, jakaś fantastyczna historia, moce lub jakiś świat, który można wykreować. W tej książce na początku czułam zalążek takiego fajnego tytułu, który ma potencjał lecz potem już sami wiecie.
Może jestem zbyt rygorystyczna lecz nie leciałam przez książce jak na skrzydłach, nie zarywałam dla niej nocy, a często w podobnych historiach tak właśnie miałam, tutaj niestety czegoś mi zabrakło, a szkoda, bo jak wspomniałam historia miała potencjał ale odczuwam, że niewykorzystany. Wiadomo ile czytelników tyle recenzji, mam nadzieję, że nikogo moje odczucia nie urażą i nie dostanę rykoszetem ale zawsze piszę recenzję z serca, tak jak uważam, nigdy nie przekłamuje i niestety tutaj muszę przyznać, że "Larista" nie jest fantastyczną książką, może się nie wynudzicie ale książka może nie zapaść Wam w serce.
Poza samą fabułą uważam, że bohaterowie książki są mało wyraziści, nie pokazali swojego charakteru i tak na ścisłość to mało ich poznaliśmy. Ich ogólna relacja też jest znikoma, a cała fabuła leci niesamowicie do przodu, nie było to tragiczne ale wolę jak nieco wolniej rodzą się relacje bohaterów.
Podsumowując, jeśli nie macie lepszych planów czytelniczych i nie wymagacie historii, która Was porwie od pierwszej strony to jest to książka po którą możecie sięgnąć lecz mnie osobiście ona nie porwała, przeczytałam całą ale dla mnie jest po prostu bez rewelacji.
Ogólna ocena: 6/10
Nie słyszałam jeszcze o tej książce ale raczej nie będę się za nią rozglądać.
OdpowiedzUsuńZ początku pomysł na fabułę wydawał mi sie ciekawy, ale czytając Twoją recenzję dochodzę do wniosku że to jednak nie dla mnie
OdpowiedzUsuńSzkoda, że autorka poszła w perypetie miłosne i niedojrzałe zachowania bohaterów, mając tak świetny pomysł :/
OdpowiedzUsuńWolę jednak czytać bardziej porywające powieści. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń