"Nazwałaś kolekcjonerski, wypasiony, zaprojektowany by wróg padał na kolana a jego kobieta lamentowała i prosiła o życie, przeznaczony do zabijania i kaleczenia miecz, miś Pooky?"
Susan Ee – Angelfall. Penryn i Świat Po
Tytuł: Angelfall. Penryn i Świat Po
Autor: Susan Ee
Wydawnictwo: Filia
Gatunek: Fantastyka
Ilość stron: 400
Piosenka do recenzji.
Recenzja:
Wydawnictwo: Filia
Gatunek: Fantastyka
Ilość stron: 400
Piosenka do recenzji.
Recenzja:
Po spektakularnym zakończeniu tomu pierwszego "Angelfall" (z recenzją tomu pierwszego możesz się zapoznać po kliknięciu na nazwę) przyszła pora na tom drugi, pewnie zastanawiacie się jak potoczą się losy głównej bohaterki i niebiańskiego Anioła?
Penryn w tomie pierwszym zdołała odnaleźć swoją młodszą siostrę Paige, niestety zjawiła się za późno i małą dziewczynkę poddano licznym modyfikacjom - stała się taką małą wersją Frankensteina jeśli chodzi o wygląd: licznie przeszczepy, masa szwów na twarzy i poza wyglądem to emocjonalne cofnięcie kilka lat wstecz, do tego żywi się mięsem - surowym. Świat Penryn legł w gruzach, niejednokrotnie obwinia się, że zjawiła się za późno i uczynili z jej siostry potwora, jedynym (jak na samym początku książki) plusem jest to, że dziewczynka nie musi cierpieć z powodu paraliżu nóg i może się normalnie poruszać niestety cała jej egzystencja opiera się na bólu ze względu na liczne modyfikacje.
Penryn, Paige i ich matka znajdują się w obozie ruchu oporu po zniszczeniu gniazda aniołów. Zrozpaczony Raffe, który żyje z przeświadczeniem, że jego "córa człowiecza" umarła podczas ratowania go, pogrążony jest w żałobie i chęci zemsty na Aniele Belialu który ukradł mu jego piękne śnieżnobiałe skrzydła, a ofiarował mu swoje demonie skrzydła. Raffe chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i nie baczy na swoje bezpieczeństwo, jest zraniony, przez dłuższy czas nie ma pojęcia, że jego towarzyszka podróży nie umarła, a była tylko sparaliżowana po ugryzieniu przez skorpiony - kolejną modyfikację wykonaną przez Anioła Uriela wraz z jego watahą. Uriel chce aby inni Aniołowie głosowali na niego w wyborach na archanioła i planuje wielką rewolucję, jego metody są niekonwencjonalne i nie cofnie się przed niczym nawet jeśli ma to doprowadzić to końca istnienia ludzkości.
Czy Raffe dowie się, że Penryn wcale nie umarła? Czy zdoła pokonać swojego przeciwnika Uriela? Czy zdoła odebrać swoje skrzydła od Beliala? Na te wszystkie pytania standardowo odpowiedź otrzymacie po przeczytaniu tomu pierwszego, a następnie tomu drugiego!
Często w moich recenzja pojawia się sytuacja, że tom pierwszy podoba mi się niesamowicie, natomiast dalej jest już raczej tendencja spadkowa jeśli chodzi o zachwycenie się fabułą, jak było tym razem? Muszę na szczęście przełamać tą tezę i powiedzieć Wam, że dla mnie nie ma spadku z fabułą, chociaż muszę przyznać, że czasami czytając recenzję innych osób oceniają tom drugi zdecydowanie gorzej.
W tomie pierwszym mieliśmy akcję na każdym kroku i ciągle coś się działo, na początku tomu drugiego muszę przyznać, nie dzieje się nic specjalnego, ale później jak akcja rusza to z kopyta na bogato dlatego nie odczuwam tego spadku. Książkę pochłonęłam w dwa dni także może tym jest to spowodowane. Dodatkowo niektóre rzeczy, które miały miejsce w tomie pierwszym są rozwiązywane w tym tomie i już wiemy dlaczego niektóre rzeczy się wydarzyły, wiem, że piszę bardzo tajemniczo i może niezrozumiale dla niektórych ale nie chce Wam zdradzać szczegółów aby nie psuć zabawy w czytaniu, chyba mnie zrozumiecie i wybaczycie.
Dodatkowym atutem w książce jest to, że rozdziały są bardzo krótkie i przez to bardzo szybko się czyta (za szybko!), nie przepadam za bardzo długimi rozdziałami ponieważ czasami sytuacja ode mnie wymaga przerwania czytania, a nie lubię przerywać w środku rozdziału, zazwyczaj kończę czytać przy zakończonym rozdziale, przez co tutaj mi się to bardzo podobało.
Penryn w tomie pierwszym zdołała odnaleźć swoją młodszą siostrę Paige, niestety zjawiła się za późno i małą dziewczynkę poddano licznym modyfikacjom - stała się taką małą wersją Frankensteina jeśli chodzi o wygląd: licznie przeszczepy, masa szwów na twarzy i poza wyglądem to emocjonalne cofnięcie kilka lat wstecz, do tego żywi się mięsem - surowym. Świat Penryn legł w gruzach, niejednokrotnie obwinia się, że zjawiła się za późno i uczynili z jej siostry potwora, jedynym (jak na samym początku książki) plusem jest to, że dziewczynka nie musi cierpieć z powodu paraliżu nóg i może się normalnie poruszać niestety cała jej egzystencja opiera się na bólu ze względu na liczne modyfikacje.
Penryn, Paige i ich matka znajdują się w obozie ruchu oporu po zniszczeniu gniazda aniołów. Zrozpaczony Raffe, który żyje z przeświadczeniem, że jego "córa człowiecza" umarła podczas ratowania go, pogrążony jest w żałobie i chęci zemsty na Aniele Belialu który ukradł mu jego piękne śnieżnobiałe skrzydła, a ofiarował mu swoje demonie skrzydła. Raffe chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i nie baczy na swoje bezpieczeństwo, jest zraniony, przez dłuższy czas nie ma pojęcia, że jego towarzyszka podróży nie umarła, a była tylko sparaliżowana po ugryzieniu przez skorpiony - kolejną modyfikację wykonaną przez Anioła Uriela wraz z jego watahą. Uriel chce aby inni Aniołowie głosowali na niego w wyborach na archanioła i planuje wielką rewolucję, jego metody są niekonwencjonalne i nie cofnie się przed niczym nawet jeśli ma to doprowadzić to końca istnienia ludzkości.
Czy Raffe dowie się, że Penryn wcale nie umarła? Czy zdoła pokonać swojego przeciwnika Uriela? Czy zdoła odebrać swoje skrzydła od Beliala? Na te wszystkie pytania standardowo odpowiedź otrzymacie po przeczytaniu tomu pierwszego, a następnie tomu drugiego!
Często w moich recenzja pojawia się sytuacja, że tom pierwszy podoba mi się niesamowicie, natomiast dalej jest już raczej tendencja spadkowa jeśli chodzi o zachwycenie się fabułą, jak było tym razem? Muszę na szczęście przełamać tą tezę i powiedzieć Wam, że dla mnie nie ma spadku z fabułą, chociaż muszę przyznać, że czasami czytając recenzję innych osób oceniają tom drugi zdecydowanie gorzej.
W tomie pierwszym mieliśmy akcję na każdym kroku i ciągle coś się działo, na początku tomu drugiego muszę przyznać, nie dzieje się nic specjalnego, ale później jak akcja rusza to z kopyta na bogato dlatego nie odczuwam tego spadku. Książkę pochłonęłam w dwa dni także może tym jest to spowodowane. Dodatkowo niektóre rzeczy, które miały miejsce w tomie pierwszym są rozwiązywane w tym tomie i już wiemy dlaczego niektóre rzeczy się wydarzyły, wiem, że piszę bardzo tajemniczo i może niezrozumiale dla niektórych ale nie chce Wam zdradzać szczegółów aby nie psuć zabawy w czytaniu, chyba mnie zrozumiecie i wybaczycie.
Dodatkowym atutem w książce jest to, że rozdziały są bardzo krótkie i przez to bardzo szybko się czyta (za szybko!), nie przepadam za bardzo długimi rozdziałami ponieważ czasami sytuacja ode mnie wymaga przerwania czytania, a nie lubię przerywać w środku rozdziału, zazwyczaj kończę czytać przy zakończonym rozdziale, przez co tutaj mi się to bardzo podobało.
Co do samych bohaterów odczułam jedynie zmianę naszego Boskiego Anioła Raffego, z aroganckiego na sto procent samca, stał się troszkę arogancki w większym stopniu zabawnym typem, którego bardzo zdradzają emocję, w tomie pierwszym jeszcze z tym walczył przez co bardziej mi się podobał ale muszę powiedzieć, że to, że stał się bardziej uczuciowy mnie nie zniechęca, po prostu zmienił się obraz postrzegania go.
A więc czy polecam Wam tą lekturę? Oczywiście, że tak. Jeśli uwielbiacie fantastykę, która jest tak przyjemną młodzieżówką, a i pojawiają się tam lekkie uczucia, to pozycja, która Was zachwyci. Zawsze i wszędzie jeśli ktoś szuka książki, która mieści się w tych kategoriach polecam serię Angelfall! Jest to magiczna i bardzo przyjemna książka, którą czyta się zdecydowanie za szybko, ale nie pożałujecie czasu spędzonego z nią, a może nawet będziecie mieli kaca książkowego?
A więc czy polecam Wam tą lekturę? Oczywiście, że tak. Jeśli uwielbiacie fantastykę, która jest tak przyjemną młodzieżówką, a i pojawiają się tam lekkie uczucia, to pozycja, która Was zachwyci. Zawsze i wszędzie jeśli ktoś szuka książki, która mieści się w tych kategoriach polecam serię Angelfall! Jest to magiczna i bardzo przyjemna książka, którą czyta się zdecydowanie za szybko, ale nie pożałujecie czasu spędzonego z nią, a może nawet będziecie mieli kaca książkowego?
Ogólna ocena: 10/10
Mam na oku całą trylogię już od dłuższego czasu, więc na pewno prędzej czy później się z nią zapoznam.
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele opinii na temat tego, że tylko pierwszy tom "Angelfall" jest dobry, a reszta już niestety nie, więc fajnie przeczytać, że jednak i w drugiej części poziom się utrzymuje i nie jest tak źle, jak wszyscy piszą.
Pozdrawiam ❤
bookmania46.blogspot.com
Uwielbiam całą serię! :)
OdpowiedzUsuńW sam raz na lato :)
OdpowiedzUsuńMaksymalna nota dla książki, to zobowiązuje do zainteresowania się nią. :)
OdpowiedzUsuńKiedyś chciałam przeczytać tę serię, a potem wypadło mi to z głowy. Teraz sobie o niej na nowo przypomniałam, więc zapisuję na listę NA JUŻ! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Justyna z http://livingbooksx.blogspot.com
Czytałam tę książkę dawno temu, ale pamiętam, że całkiem mi się podobała ;)
OdpowiedzUsuńbiblioteka-wspomnien.blogspot.com
Chyba troszkę mnie przeraża :D
OdpowiedzUsuńLubię zaglądać do Ciebie - bardzo dobrze się czyta przy muzyce, którą proponujesz ;)
Pozdrowienia!
rozchelstanaowca.blogspot.com