"Jednego się dotąd nauczyłem: każdy człowiek chce, żeby wszystko grało. Nie marzymy o niczym fantastycznym cudownym, ani wyjątkowym. Z radością godzimy się na to, że wszystko gra, bo tyle nam w zupełności wystarcza."
David Levithan – Każdego dnia
Tytuł: Każdego Dnia
Autor: David Levithan
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Gatunek: Literatura młodzieżowa
Ilość stron: 256
Piosenka do recenzji.
Recenzja:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Gatunek: Literatura młodzieżowa
Ilość stron: 256
Piosenka do recenzji.
Recenzja:
Kochani wyobrażacie sobie sytuację, że każdego dnia znajdujecie się w ciele nowej osoby? Każdego ranka budzicie się w innym miejscu, widzicie inne osoby, macie innych rodziców? Jak byście się czuli z taką sytuacją? Dla mnie to byłoby początkowo całkowicie niemożliwe, nie potrafiłabym udawać przed ludźmi sympatię czy miłość.
Głównym bohaterem książki "Każdego dnia" jest "A." nie będę określać tej postaci jako on, ona, dziewczyna bądź chłopiec ponieważ tak na prawdę ta postać sama nie wie jaka jest w rzeczywistości, mamy tylko duszę, a nie mamy stałego naczynia cy inaczej zwanej powłoki zewnętrznej. Nasz główny bohater jak można się domyślić ze wstępu mojej recenzji każdego dnia budzi się w innym ciele i żyje jako ta osoba, nie ważne czy chłopak czy dziewczyna - codziennie jest kimś innym. Ważnym aspektem w wyborze ciała (które są tak na prawdę losowane przez jakiś czynnik niezależny od niego) jest to, że ciało jakie zamieszkuje przez jeden dzień musi być osoby, która jest w takim samym wieku co "A." .
Jakim sposobem jest to możliwe? Nikt na chwilę obecną nie jest nam w stanie tego wyjaśnić, sam główny bohater nie potrafi tego logicznie wytłumaczyć, lecz pod koniec książki dowiadujemy się bardzo ciekawej rzeczy, której zdecydowanie Wam nie powiem, zachowam w sekrecie.
Wracając do naszego "A."co może być tak ciekawe, aby zamieścić to w książce? Pewnego dnia będąc w ciele Justina, poznaję piękną dziewczynę, która zdecydowanie szaleje za tym chłopakiem, a może nie tyle szaleje co jest nim zauroczona i stanowią parę, dziewczyna wydaje się kochająca i dobrą osobą. Nasz "A." będąc w ciele Justina chce jej uchylić rąbka nieba, zabiera ją na wspaniałą wycieczkę nad morze i zachowuje się jakby był najlepszym chłopakiem na świecie, a tak na prawdę Justin źle traktuje Rhiannon, jest dla niej szorstki i głównie ją wykorzystuję. Ten dzień spędzony z Justinem na plaży jest dla niej zaskoczeniem, ponieważ chłopak nigdy się tak nie zachowywał.
Nasz książkowy "A." zakochuje się w Rhiannon, pragnie się z nią spotykać każdego dnia i często mu się udaję, zawsze pod inną powłoką ale ona nie jest świadoma tego, że tak na prawdę jest to jedna i ta sama osoba tylko w innych ciałach. Nasz główny bohater postanawia zdradzić swój sekret dziewczynie ale czy się odważy? Czy będzie w stanie to zrobić? A może już do końca swoich dni będzie chciał się widywać z Rhiannon jako inna osoba?
Na te pytanie standardowo odpowiedź otrzymacie po przeczytaniu książki, która jest inna od wszystkiego co ostatnio czytałam, inny klimat jaki oferuje nam autor, pewna niewiadoma i ciekawość jak rozwinie się miłość "A." do Rhiannon, tak wiele czynników, które napędzają do czytania tej książki, a mimo to od połowy nieco mnie nudziła. Dlaczego? Początek był dla mnie niesamowicie intrygujący i zaskakujący poprzez sytuacje w której znajduje się "A." czyli nieciekawe położenie do rozwijania uczucia z osobą, lecz później gdy akcja się rozwinęła, a my nadal tkwimy codziennie w innym ciele to po iluś stronach to na prawdę nudzi. Nie były dla mnie to katorgą ale już tak nie wciągało, nie mogę Wam zdradzić dlaczego mnie nie ciekawiła dalsza przygoda bo równa się to z podaniem znacznej partii informacji dotyczącej fabuły, dlatego musicie mi uwierzyć na słowo.
Jak to jest z tymi bohaterami? Troszkę bez wyrazu, Rhiannon czasami wydawała się niezdecydowana i najpierw coś robi/mówi a później jak przemyśli sytuację to jest jej przykro i postanawia zmienić zdanie, najpierw nas bajeruje, żeby później odepchnąć. Pod koniec książki jakoś mniej ją lubiłam niż na samym początku, przepraszam. O głównym bohaterze powiem niewiele, według mnie zbyt bardzo naciska na miłość i później działa troszkę egoistycznie lecz na samym końcu naprawia te swoje błędy, także wybaczyłam mu ten egoizm!
Czyli jak polecam czy raczej nie? Polecam jako wakacyjną odskocznię od normalności i coś innego od przeciętnych książek młodzieżowych, jest to bardzo cienka pozycja na jeden wieczór (mnie ze względu na inne zajęcia, czytanie jej zajęło troszkę więcej) możecie miło przy niej spędzić czas i odstresować się treścią. Raczej polecam!
Głównym bohaterem książki "Każdego dnia" jest "A." nie będę określać tej postaci jako on, ona, dziewczyna bądź chłopiec ponieważ tak na prawdę ta postać sama nie wie jaka jest w rzeczywistości, mamy tylko duszę, a nie mamy stałego naczynia cy inaczej zwanej powłoki zewnętrznej. Nasz główny bohater jak można się domyślić ze wstępu mojej recenzji każdego dnia budzi się w innym ciele i żyje jako ta osoba, nie ważne czy chłopak czy dziewczyna - codziennie jest kimś innym. Ważnym aspektem w wyborze ciała (które są tak na prawdę losowane przez jakiś czynnik niezależny od niego) jest to, że ciało jakie zamieszkuje przez jeden dzień musi być osoby, która jest w takim samym wieku co "A." .
Jakim sposobem jest to możliwe? Nikt na chwilę obecną nie jest nam w stanie tego wyjaśnić, sam główny bohater nie potrafi tego logicznie wytłumaczyć, lecz pod koniec książki dowiadujemy się bardzo ciekawej rzeczy, której zdecydowanie Wam nie powiem, zachowam w sekrecie.
Wracając do naszego "A."co może być tak ciekawe, aby zamieścić to w książce? Pewnego dnia będąc w ciele Justina, poznaję piękną dziewczynę, która zdecydowanie szaleje za tym chłopakiem, a może nie tyle szaleje co jest nim zauroczona i stanowią parę, dziewczyna wydaje się kochająca i dobrą osobą. Nasz "A." będąc w ciele Justina chce jej uchylić rąbka nieba, zabiera ją na wspaniałą wycieczkę nad morze i zachowuje się jakby był najlepszym chłopakiem na świecie, a tak na prawdę Justin źle traktuje Rhiannon, jest dla niej szorstki i głównie ją wykorzystuję. Ten dzień spędzony z Justinem na plaży jest dla niej zaskoczeniem, ponieważ chłopak nigdy się tak nie zachowywał.
Nasz książkowy "A." zakochuje się w Rhiannon, pragnie się z nią spotykać każdego dnia i często mu się udaję, zawsze pod inną powłoką ale ona nie jest świadoma tego, że tak na prawdę jest to jedna i ta sama osoba tylko w innych ciałach. Nasz główny bohater postanawia zdradzić swój sekret dziewczynie ale czy się odważy? Czy będzie w stanie to zrobić? A może już do końca swoich dni będzie chciał się widywać z Rhiannon jako inna osoba?
Na te pytanie standardowo odpowiedź otrzymacie po przeczytaniu książki, która jest inna od wszystkiego co ostatnio czytałam, inny klimat jaki oferuje nam autor, pewna niewiadoma i ciekawość jak rozwinie się miłość "A." do Rhiannon, tak wiele czynników, które napędzają do czytania tej książki, a mimo to od połowy nieco mnie nudziła. Dlaczego? Początek był dla mnie niesamowicie intrygujący i zaskakujący poprzez sytuacje w której znajduje się "A." czyli nieciekawe położenie do rozwijania uczucia z osobą, lecz później gdy akcja się rozwinęła, a my nadal tkwimy codziennie w innym ciele to po iluś stronach to na prawdę nudzi. Nie były dla mnie to katorgą ale już tak nie wciągało, nie mogę Wam zdradzić dlaczego mnie nie ciekawiła dalsza przygoda bo równa się to z podaniem znacznej partii informacji dotyczącej fabuły, dlatego musicie mi uwierzyć na słowo.
Jak to jest z tymi bohaterami? Troszkę bez wyrazu, Rhiannon czasami wydawała się niezdecydowana i najpierw coś robi/mówi a później jak przemyśli sytuację to jest jej przykro i postanawia zmienić zdanie, najpierw nas bajeruje, żeby później odepchnąć. Pod koniec książki jakoś mniej ją lubiłam niż na samym początku, przepraszam. O głównym bohaterze powiem niewiele, według mnie zbyt bardzo naciska na miłość i później działa troszkę egoistycznie lecz na samym końcu naprawia te swoje błędy, także wybaczyłam mu ten egoizm!
Czyli jak polecam czy raczej nie? Polecam jako wakacyjną odskocznię od normalności i coś innego od przeciętnych książek młodzieżowych, jest to bardzo cienka pozycja na jeden wieczór (mnie ze względu na inne zajęcia, czytanie jej zajęło troszkę więcej) możecie miło przy niej spędzić czas i odstresować się treścią. Raczej polecam!
Ogólna ocena: 7/10
Oglądałam adaptację tej powieści i czytałam książkę. Bardzo fajna opowieść i pozwala oderwać się od codzienności. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja jakoś nie miałam na tę powieść nigdy ochoty - trochę już wyrosłam :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie jakbym już o tej książce gdzieś słyszała. Może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
A ja z chęcią przeczytam, mimo że metryka wskazuje, że to nie książka dla mnie 💪💪
OdpowiedzUsuńNa urlop chyba w sam w raz :)
OdpowiedzUsuńFabuła wydaje się niezwykle ciekawa, więc mam ochotę na tę książkę. Zapisuję tytuł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Justyna z http://livingbooksx.blogspot.com