3 kwietnia 2018

[46] Świeżo po: "Domniemanie Niewinności. Niewinna" Whitney Gracia Williams





Tytuł: Domniemanie Niewinności. Niewinna. 
Autor: Whitney Gracia Williams
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Gatunek: Litera obyczajowa, romans
Ilość stron: 120


Piosenka do recenzji. 


Recenzja:
Co uważacie o kłamstwie? Czy nienawidzicie go tak mocno, że gdy ktoś Was okłamie urywacie kontakt? Czy jednak jesteście raczej wyrozumiali? Domniemanie niewinności właśnie opiera się na kłamstwie i relacji głównego bohatera do kłamstwa, ale zacznijmy od początku. 
Pierwszy tom serii, a mowa o "Domniemanie niewinności. Oskarżyciel" możecie przeczytać na moim blogu. 

Jakie były dalsze losy naszej baletnicy i prawnika? Jak wiadomo, zakończenie pierwszego tomu wywołało na mojej twarzy zdziwienie jakiego dawno nie miałam, po tak szybko zakończonej akcji nagle zdałam sobie sprawę, że jest to koniec lecz co dalej? 

Jak mogliśmy się dowiedzieć Alyssa, która podawała się za młodą prawniczkę to tak na prawdę Aubrey, która dopiero zaczyna staż i nie jest doświadczonym prawnikiem, to kłamstwo tak namieszało w głowie Andrew'a, który chciał się odciąć od relacji z dziewczyną lecz nie był w stanie, jego pociąg do niej był tak mocny, że złamał swoje własne zasady, które zostały postawione przez wydarzenia z przeszłości, jak dowiadujemy się na początku książki, mężczyzna miał (na ścisłość nadal ma ponieważ ich proces rozwodowy nadal jest w toku) żonę, która ponoć zdradzała go z większością napotkanych mężczyzn, to w nim coś złamało dlatego postawił takie rygorystyczne wymagania aby nie kłamać, nawet w najmniejszych szczegółach. 

Mimo niechęci Andrew'a coś go ciągnie do Aubrey. Wpadają na siebie i to przypadkowe przyciąganie dobrze im robi, ponieważ mimo, że mężczyzna się opiera to powoli zaczyna się otwierać przed naszą baletnicą, lecz wszystko co dobre szybko się kończy. Przed bohaterami pojawiają się nowe dylematy i przeszłość prędzej czy później ich dosięgnie. 

Czy demony z przeszłości popsują ich związek? 

Miałam napisać wiele więcej, jak patrzę na objętość opisu to aż mi smutno ale mimo, że bardzo chcę nie mogę napisać więcej bo ten tom wydaje się krótszy o połowę od poprzedniego, nie mogę zrozumieć dlaczego autorka rozdzieliła te dwie książki, według mnie to tragiczny błąd i nie robi to dobrze dla książki ponieważ czyta się ją jak jakieś opowiadanie, a nie jak książkę, ale zacznijmy od początku.

Co uważam o historii? Powiem szczerze, jak pierwszą część zachwalałam to w tej niestety nic ciekawego się nie podziało poza zbliżeniem bohaterów, oraz wymianą dziwnych wiadomości, bardzo wulgarnych jak dla mnie, a przecież styczności z erotykiem nie mam od wczoraj. 

W poprzednim tomie gdy pisałam recenzję, wspominałam, że mamy kilka pytań, które pozostały bez odpowiedzi i myślałam, ze w tej części dowiem się to co jestem ciekawa, niestety autorka zrobiła kolejny psikus i w sumie dowiadujemy się niewiele i dostajemy smaczka, że najprawdopodobniej wszystko wyjaśni się w kolejnym tomie, także mimo wszystko jestem zawiedziona, myślałam, że zakończymy etap przeszłości i skupimy się na teraźniejszości lecz nadal w sumie nic nie wiemy konkretnego o bohaterach co się z nimi podziało w przeszłości, że obecnie są w miejscu w którym stoją.

Historia jest bez wystrzałów i wybuchów, nic specjalnego się nie podziało i w sumie nie wiem, co miałabym jeszcze dodać, pozostawię opinię o historii jako "krótko, zwięźle i na temat".

Co uważam o bohaterach? Jeśli mam być szczera, to niewiele się zmienili, chociaż jak tak pomyślę to chyba lekko przestałam ich lubić, jakoś stracili w moich oczach i nie potrafię odpowiedzieć dlaczego. Wydaje mi się, że autorka za szybko pisała tą książkę i jakoś tak odczuwam to przy czytaniu, jak pierwszy tom mi się podobał to ten był na prawdę średni jeśli chodzi o historię i rozwój bohaterów, wszystko stoi w miejscu. 

Czy jest coś co mi się podobało? Myślę i myślę i myślę... no książka niby nie jest zła ale no kurcze czuć ten pośpiech autorki i nie potrafię jej pozytywnie ocenić jeśli dostaję książkę, która ma ledwie 100 stron, o wiele lepiej by wyglądała książka, która ma 250, niż to co dostaliśmy. Płacimy za nią prawie jak za normalną książkę (normalną mam na myśli taką około 300-stu stronicową) a dostajemy coś grubości gazetki, ja tego niestety nie kupuję. 

Na koniec chciałam dodać, że jak pierwszy tom mi się podobał, tak ten to jest dla mnie lekko bezsensowna strata czasu, z zaserwowanymi wahaniami nastrojów bohaterów i dawką sprośnych wypowiedzi. Byłam do niej dobrze nastawiona ale nie podziało się w niej nic konkretnego i może w sumie dobrze, ze jest taka cienka, ponieważ nie straciłam na nią za wiele czasu.

Ogólna ocena: 5/10

6 komentarzy:

  1. Pośpiech niestety nie sprzyja autorom. A w dobie "szybciej, więcej, atrakcyjniej" łatwo jest skusić się na szybszy przypływ gotówki. Szkoda, że czytelnicy na tym cierpią.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na szczęście mnie do tej serii nie ciągnie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka ostatnio jest wszędzie, ja jednak czuję się oporna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tego właśnie nie lubię. Podziału jednej historii na dwie. To spotkało mnie w przypadku "Fobosa". Wulgarność, o której piszesz nie jest dla mnie. Tym razem spasuję.
    Jeszcze tu zajrzę :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja z kolei jestem bardzo ciekawa tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi obie części się podobały, chociaż zdecydowanie są zbyt krotkie, przez co wiele rzeczy jest "stłamszona". Lepiej by było, gdyby autorka zdecydowała się na jedną grupszą książkę i jakoś to wszytko rozwinęła.

    Pozdrawiam i zapraszam:
    biblioteka-feniksa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń