"Zwróciłeś kiedyś uwagę na to, jak piękne bywają słowa? Jak łatwo jest mówić coś, co się wie, że ktoś chce usłyszeć? Jak kilkoma marnymi zdaniami można wpłynąć na czyjeś całe życie? Ale kiedy w ślad za nimi nie idą czyny, słowa są zupełnie bezużyteczne. To tylko dźwięki i sylaby. Nieznaczące zupełnie nic."
J. Sterling – Rozgrywka
Tytuł: Rozgrywka
Autor: J. Sterling
Wydawnictwo: Wydawnictwo Sine Qua Non
Gatunek: Litera obyczajowa, romans
Ilość stron: 304
Piosenka do recenzji.
Recenzja:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Sine Qua Non
Gatunek: Litera obyczajowa, romans
Ilość stron: 304
Piosenka do recenzji.
Recenzja:
Czy oglądaliście kiedykolwiek film młodzieżowy, który swoją akcję miał w college'u? Chyba jest to najczęściej spotykany wątek w filmach młodzieżowych, lecz my dzisiaj nie mówimy tutaj o filmach lecz o książkach, napotkałam się na kilka pozycji o podobnym motywie jeśli się nie mylę (za dużo książek już czytałam lecz co nieco pozostało). Więc, żeby nie przeciągać zacznijmy od początku, czyli przytoczę Wam krótki opis książki.
Jak wspomniałam akcja rozgrywa się w college'u. główną bohaterką jest Cassie, która wyrusza aby rozwijać swoją pasję czyli fotografię. Mieszka z współlokatorką, która jest jej dobrą przyjaciółką i razem trzymają się w kampusie.
Jej życie wydaje się zwyczajne: uczy się, robi zdjęcia i spędza czas z przyjaciółmi, aż do dnia gdy jej drogę przecina Jack - gwiazda drużyny baseballowej. Jest najlepszym miotaczem w drużynie i nie ma sobie równych. Jack należy do typów, którzy nie uganiają się za dziewczynami, a raczej one za nim - niestety są to kobiety na jedną noc i raczej ich nie szanuje. Pewnie sobie pomyślicie "Typowy literacki playboy" i nie zaprzeczę. Chłopak jest arogancki, pewny siebie i niesamowicie wkurzający.
Gdy spotyka Cassie od razu wpada mu w oko i tak zaczyna się ich gierka. Tym razem Jack ugania się za dziewczyną, która nie chce mieć z nim wspólnego głównie przez to, że jest takim Playboyem. Początkowo Cassie udaje się go odtrącić lecz po jakimś czasie niestety jej mur się wali i zaczyna go lubić. Ich wędrówka jest bardzo mozolną drogą, dziewczyna raczej nie chce się śpieszyć ale jak to potoczy, sprawdźcie sami.
Jej życie wydaje się zwyczajne: uczy się, robi zdjęcia i spędza czas z przyjaciółmi, aż do dnia gdy jej drogę przecina Jack - gwiazda drużyny baseballowej. Jest najlepszym miotaczem w drużynie i nie ma sobie równych. Jack należy do typów, którzy nie uganiają się za dziewczynami, a raczej one za nim - niestety są to kobiety na jedną noc i raczej ich nie szanuje. Pewnie sobie pomyślicie "Typowy literacki playboy" i nie zaprzeczę. Chłopak jest arogancki, pewny siebie i niesamowicie wkurzający.
Gdy spotyka Cassie od razu wpada mu w oko i tak zaczyna się ich gierka. Tym razem Jack ugania się za dziewczyną, która nie chce mieć z nim wspólnego głównie przez to, że jest takim Playboyem. Początkowo Cassie udaje się go odtrącić lecz po jakimś czasie niestety jej mur się wali i zaczyna go lubić. Ich wędrówka jest bardzo mozolną drogą, dziewczyna raczej nie chce się śpieszyć ale jak to potoczy, sprawdźcie sami.
Czy z nienawiści może powstać piękne uczucie?
Nie zapominajmy, że Jack jest członkiem drużyny baseballowej i to również odegra sporą rolę w fabule książki. Przed bohaterami będą się pojawiać ciężkie wybory, rozczarowania i bardzo wyboista droga lecz czy to co ich połączy będzie w stanie utrzymać tor ich jazdy?
Standardowo chciałabym opowiedzieć coś więcej o fabule lecz ze względu, że książka nie należy do tzw. "grubasków" nie mogę zdradzić za wiele aby nie psuć innym czytelnikom zabawy z poznawania historii szkolnej miłości Cassie i Jacka.
Co uważam o historii? Gdy czytałam tą książkę wydawało mi się, że skądś kojarzę tą fabułę. Rozdziały jakoś za specjalnie mnie nie zaskakiwały, byłam w stanie odgadnąć co stanie się dalej i szczerze z ręką na sercu powiem, że po przeczytaniu wydaje mi się, że albo już jestem za stara na taką literaturę, która powinna być oznaczona raczej jako "litera młodzieżowa", a nie "literatura obyczajowa, romans" albo ta fabuła jest tak płytka, że raczej każdy prawdziwy fan obyczajówek miałby podobne zdanie.
Ciężko było mi przez nią przebrnąć, dobry tydzień ją męczyłam, a książka ma ledwo trzysta stron. Takie połykałam w jeden dzień ale tutaj było inaczej. Mimo, że akcja była wartka i szybko się coś działo poprzez wszelakie perypetie bohaterów to czułam się jakbym była w gimnazjum.
Nie przypadła mi ta opowieść sama w sobie bo to, że wydaje się jakaś znajoma już nawet nie mówię.
Standardowo chciałabym opowiedzieć coś więcej o fabule lecz ze względu, że książka nie należy do tzw. "grubasków" nie mogę zdradzić za wiele aby nie psuć innym czytelnikom zabawy z poznawania historii szkolnej miłości Cassie i Jacka.
Co uważam o historii? Gdy czytałam tą książkę wydawało mi się, że skądś kojarzę tą fabułę. Rozdziały jakoś za specjalnie mnie nie zaskakiwały, byłam w stanie odgadnąć co stanie się dalej i szczerze z ręką na sercu powiem, że po przeczytaniu wydaje mi się, że albo już jestem za stara na taką literaturę, która powinna być oznaczona raczej jako "litera młodzieżowa", a nie "literatura obyczajowa, romans" albo ta fabuła jest tak płytka, że raczej każdy prawdziwy fan obyczajówek miałby podobne zdanie.
Ciężko było mi przez nią przebrnąć, dobry tydzień ją męczyłam, a książka ma ledwo trzysta stron. Takie połykałam w jeden dzień ale tutaj było inaczej. Mimo, że akcja była wartka i szybko się coś działo poprzez wszelakie perypetie bohaterów to czułam się jakbym była w gimnazjum.
Nie przypadła mi ta opowieść sama w sobie bo to, że wydaje się jakaś znajoma już nawet nie mówię.
Co uważam o bohaterach? Raczej nie będą to wybitne postacie, jak fabuła wydaje się raczej średniakiem. Ona - zagubiona duszyczka z problemami, która będzie się początkowo opierać jego zalotom, natomiast On - sportowiec z wysokim ego, playboy, który tak na prawdę ma drugą twarz. Z ręką na sercu powiedźcie ile takich historii już znacie? Ja osobiście mam już przesyt.
Ale może bohaterowie mimo słabej fabuły nie są źli? Są przeciętni jak sama fabuła, nie zachwycili mnie, nie odczuwałam, żadnych uczuć po przeczytaniu tej pozycji, a jeśli książka mi się serio podoba to chociaż trochę myślę o bohaterach czy fabule. Tu niestety tak nie było, książka po mnie spłynęła.
Czy cokolwiek mi się podobało? Szczerze chyba nie potrafię nic wymienić, siedzę chyba z kilka minut i myślę lecz nic nie przychodzi mi do głowy.
Podsumowanie: Jeśli uwielbiacie, książki młodzieżowe o szkolnej miłości, to jest szansa, że Wam się spodoba ponieważ nie jest za wymagająca lecz jeśli jesteście starymi wygami w czytaniu książek obyczajowych czy romansów to ten tytuł może Was zawieść. Mnie osobiście zawiódł, mimo, że nie oczekiwałam od niej za wiele. Ta książka to typowy średniak lub po prostu jestem za stara na takie historię. Nie skreślam jej ponieważ dotrwałam do końca lecz nie będę jej też, za specjalnie polecać.
Czy cokolwiek mi się podobało? Szczerze chyba nie potrafię nic wymienić, siedzę chyba z kilka minut i myślę lecz nic nie przychodzi mi do głowy.
Podsumowanie: Jeśli uwielbiacie, książki młodzieżowe o szkolnej miłości, to jest szansa, że Wam się spodoba ponieważ nie jest za wymagająca lecz jeśli jesteście starymi wygami w czytaniu książek obyczajowych czy romansów to ten tytuł może Was zawieść. Mnie osobiście zawiódł, mimo, że nie oczekiwałam od niej za wiele. Ta książka to typowy średniak lub po prostu jestem za stara na takie historię. Nie skreślam jej ponieważ dotrwałam do końca lecz nie będę jej też, za specjalnie polecać.
Ogólna ocena: 5/10
Tak bardzo zgadzam się z tą opinią! Mimo sporej ilości lat na karku lubię książki młodzieżowe, ale przez tę ciężko było mi przebrnąć. Zirytował mnie już sam zabieg typu - główna bohaterka opiera się przez całe trzydzieści stron, jedna randka, a potem przeskok i główni bohaterowie już są razem. W romansie? Gdzie autorce powinno zależeć na tym, żeby przede wszystkim pokazać tę rozwijającą się relację, budujące się uczucie?! Miałam wrażenie, że wszystko tu poszło po łebkach, za szybko, było za płytko i zbyt miałko, a niektóre wątki były wciśnięte tylko po to, żeby się ilość stron zgadzała (jak choćby pobicie Cassie). Dla mnie ta pozycja była nawet słabsza niż średniak ;)
OdpowiedzUsuńA recenzja super! :)
Całuję!
korpoludka.blogspot.com
Ehhh Young Adult to gatunek do którego chyba się nie przekonam, bo najzwyczajniej jestem na to za stara
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie ciągnie do tych książek, wydają się trochę przereklamowane...
OdpowiedzUsuńPodziękuję... pachnie mi tu schematem :)
OdpowiedzUsuńMoże dla relaksu ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam i mnie się nie podobała :) aczkolwiek przede mną druga część :) i mam nadzieję, że będzie lepsza :)
OdpowiedzUsuńNo to ja chyba czuję, że byłabym zawiedziona. ;) Więc tym razem podziękuję. ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka brzmi strasznie przewidywalnie, schematycznie z irytującymi postaciami. xd Nie zamierzam jej czytać. ;p
OdpowiedzUsuńJools and her books
Książka wypadła słabo dla mnie również. Nie spodziewałam się niewiadomo czego, ale jednak sądziłam, że przyjemnie spędzę z nią czas - a tak nie było. :|
OdpowiedzUsuń