8 lutego 2018

[36] Świeżo po: "Fallen Crest. Akademia" Tijan Meyer


Tytuł: Fallen Crest
Autor: Tijan Meyer
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Gatunek: Litera obyczajowa, romans 
Ilość stron: 350





Recenzja: 
Dawno na blogu nie było literatury obyczajowej/romansu, wiedziałam, że długo nie wytrzymam i coś przeczytam. Także dzisiaj przedstawiam Wam "Fallen Crest. Akademia" autorstwa Tijan Meyer. Dodatkowo zanim zacznę recenzję chciałam wprowadzić do moich recenzji muzykę (jeśli ktokolwiek byłby tym zainteresowany), zawsze gdy piszę słucham jakiejś muzyki i często bywa tak, że dana piosenka kojarzy mi się niesamowicie z książką w tym przypadku również mam coś dla Was, jeśli jesteście zainteresowani to kliknijcie TUTAJ, a w nowej karcie włączy Wam się piosenka i możecie słuchać co mi w duszy gra przy pisaniu i czytać opinie.

W książce poznajemy siedemnastoletnią Sam, która w życiu nie ma najłatwiej. Dowiaduje się, że wraz z matką przeprowadzają się do jej nowego partnera i w sumie ona nie ma nic do gadania. Nie może pozostać z ojcem i mimo złości na rodzicielkę staje się to czego nie chciała, wynosi się z domu i trafia do willi Kade'ów - najbardziej pożądanych mężczyzn w mieście. O nowym partnerze jej matki niewiele się dowiadujemy przez całą książkę, natomiast ma on dwóch synów: Logana i Masona, są uczniami publicznego liceum i gwiazdami sportu. Pewnie sobie myślicie, że to jacyś tępi lalusie, którzy znają się tylko na piłce. Głównie imprezują, zabawiają się z panienkami i wszczynają bójki także na nasze realia nie jest to raczej pochlebny wizerunek, a mimo to wszyscy chcą się z nimi zadawać.

Czy to jest jakaś ich otoczka? Maska? 

Początkowe relacje przyszłego rodzeństwa są raczej chłodne i no prawie nie ma ich wcale. Na początku książki skupiamy się głównie na Sam i jej problemach. Poza sprawdzą z przeprowadzką dowiaduje się, a może raczej w końcu staje się świadoma tego, że jej chłopak ją zdradza, przez dwa lata z jej przyjaciółką, a druga przyjaciółka ich kryła, mimo że wszystko wiedziała. Patowa sytuacja, Sam postanawia zerwać z nimi wszystkimi kontakty, w szkole pozostaje sama sobie. Nagle niektórzy zaczynają się nią interesować mimo, że nikt nie wie, że będzie siostrą Kade'ów. Wtedy miałaby przyjaciół na pączki, a chciała tego uniknąć.

Relacje między nią, a Loganem i Masonem pojawiają się i powoli zaczynają pałać sympatią. Zaczynają razem imprezować oraz zdarzyło się nawet zrobić zakazaną rzecz, za którą dziewczyna mogłaby trafić za kratki.

Na jaki poziom wskoczą jej relacje z braćmi? Czy będzie miała przez to kłopoty? 

Standardowo daję wam płomyczek z ognia fabuły, a resztę pozostawiam Wam do zapoznania się. Czy mnie podobała się ta pozycją? Chyba będę potrafiła odpowiedzieć na to pytanie na sam koniec recenzji.

Zacznijmy od początku, nie miałam żadnych odczuć czy to pozytywnych czy negatywnych zaczynając czytać tą książkę, pochłonęłam ją w dwa wieczory (byłby jeden ale postanowiłam zająć się czymś innym niż czytanie) i raczej nie miałam problemów z nudnymi rozdziałami i nużącymi sytuacjami, które w sumie nie miały sensu i były niepotrzebne, a mimo to pojawiały się takie lecz nie męczyły mnie tak jak mają w zwyczaju takie pozycje. Wydaje mi się, że potrzebowałam takiej pozycji po przeczytaniu "Dworów" które były ostatnio na moim blogu.

Bohaterowie są w sumie mało charakterystyczni: Sam to laska, która udaje silną oraz, że nic ją nie obchodzi ale to tylko maska. Logan to chłopak, który ciągle się śmieje, dogaduje i żartuje natomiast jego brat Mason to małomówny wycofany typek. W sumie nic specjalnego ale mimo wszystko są dla mnie ok. Bez zbędnych rewelacji ale nie narzekam.

Fabuła raczej też nie porywa jeśli mam być szczera, po przeczytaniu opisu książki na jednym z portali domyśliłam się jak ona się skończy "mniej-więcej". Jeśli szukacie w książce świetnej fabuły, zwrotów akcji to niestety to nie jest taka pozycja. Jest to spokojna obyczajówka, która za wiele nam nie da do rozmyślania, prosta książka dla niewymagających czytelników. Tytuł ten poleciłabym chyba, każdej kobietce, żeby się oderwać od poważnej literatury. Bo mimo przewidywalnej fabuły czyta się całkiem przyjemnie.

Na sam koniec, krótkie podsumowanie i muszę odpowiedzieć w końcu na pytanie, czy mnie ta pozycja się podoba. Więc ta książka jest na jeden lub dwa wieczory na oderwanie się od poważnych rzeczy, nie znajdziemy tam zwrotów akcji ale mimo to czyta się okej. A czy mi się podoba? W sumie nie mam jej nic do zarzucenia, czasami po prostu potrzebuje takich niewymagających typowo młodzieżowych obyczajówek. Raczej jest dla mnie to pozytywny tytuł i raczej przeczytam tom drugi tej serii czyli możecie się spodziewać tego niebawem na moim blogu.

Ogólna ocena: 7/10 

9 komentarzy:

  1. Zdecydowanie brzmi jak coś nie dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawna zastanawiałam się nad przeczytaniem tej książki :) Po przeczytaniu tej recenzji odłożę ją chyba na półkę ,,kiedyś".
    Pozdrawiam
    Kasia z bloga mojswiatliteratury.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że tak wysoko oceniasz tę książkę, ponieważ mam już już na półce i niebawem zacznę czytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka czeka na swoją kolej na mojej półce :) Mam nadzieję, że miło spędzę z nią czas :)
    Pozdrawiam i zostawiam obserwację :P
    http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej sobie ją odpuszczę, skoro nie jest to nic wybitnego. Na razie mam co czytać :) Po za tym to nie do końca moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi jak wiele innych pozycji z gatunku, więc sobie odpuszczę, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja właśnie tego typu książek unikam. Ostatnio przeczytałam książkę Hoover i wystarczy mi na kolejne pół roku :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmm... zdaje się, że to kolejne niewymagające czytadełko. Po literaturze wysokich lotów warto czasem odpocząć przy czymś lekkim.

    OdpowiedzUsuń
  9. Różne opinie czytam ostatnio na temat tej książki. Jak na razie nie planuję jej czytać. xd
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń