"Ciemność wiruje wokół mnie, zmęczenie niemal zwala mnie z nóg. Zamykam oczy i opieram się ręką o ścianę. Nie stać mnie na to, by stracić nadzieję."
Amie Kaufman – W ramionach gwiazd
Tytuł: W ramionach gwiazd
Autor: Amie Kaufman, Megan Spooner
Wydawnictwo: Otwarte
Gatunek: Fantastyka
Ilość stron: 488
Piosenka do recenzji.
Recenzja:
Wydawnictwo: Otwarte
Gatunek: Fantastyka
Ilość stron: 488
Piosenka do recenzji.
Recenzja:
Witam Was bardzo serdecznie, dzisiaj rozpoczynamy przygodę z prawdziwie gwieździstymi książkami a mówimy o serii "Starbound" dzisiaj pokaże Wam tom pierwszy czyli "W ramionach gwiazd".
Trzy światy, trzy historie miłosne, jeden wróg.
Jedno spojrzenie może wywołać efekt motyla, tak było w przypadku Lilac, która pod wpływem czegoś niewiadomego zrzuciła chusteczkę na podłogę aby ON czyli Traver zwrócił na nią uwagę i odważył się do niej podejść. Może tym efektem w podświadomości była chęć poznania takiej osoby, która nie będzie się jej bać, a może raczej nie będzie się bała do niej podejść ze względu na to kim jest.
Lilac jest córką najbogatszego człowieka w galaktyce, to właśnie jego statkiem podróżuje. Statek Ikar to największy prom kosmiczny lecz my już znamy taką historię, nieco przypomina mi to Titanica. Największy i niezatapialny, a jego los zakończył się tragicznie. Podobnie dzieje się z Ikarem, statek nie wiadomo z jakiego dokładnie powodu rozbija się, tylko nielicznym udaje się dojść do kapsuł ratunkowych. i oderwać od statku.
Tymi nielicznymi osobami są właśnie Traver oraz Lilac. Po niezbyt przyjemnym spotkaniu na statu gdy dziewczyna zabawia się kosztem bohatera wojennego spotykają się znów lecz sytuacja jest tragiczna. Statek rozpada się na kawałki, mimo niechęci jaką do siebie pałają udaje im się przeżyć dzięki temu, że połączyli siły.
Lilac i Traver lądują cudem na nieznanej planecie, która wydaje się już gotowa do użytku ludzkości (każda możliwa planeta przechodzi proces przygotowania do zamieszkania przez ludzkość) lecz mija kilka godzin, a nikt nie przychodzi im z pomocą. Bohater wojenny czuje się jak ryba w wodzie, w końcu survival to coś na czym się zna. Plan mają prosty, odszukać najwyższy punkt w okolicy aby zbadać sytuacje i odszukać badaczy, którzy zajmują się planetą.
Lilac jest córką najbogatszego człowieka w galaktyce, to właśnie jego statkiem podróżuje. Statek Ikar to największy prom kosmiczny lecz my już znamy taką historię, nieco przypomina mi to Titanica. Największy i niezatapialny, a jego los zakończył się tragicznie. Podobnie dzieje się z Ikarem, statek nie wiadomo z jakiego dokładnie powodu rozbija się, tylko nielicznym udaje się dojść do kapsuł ratunkowych. i oderwać od statku.
Tymi nielicznymi osobami są właśnie Traver oraz Lilac. Po niezbyt przyjemnym spotkaniu na statu gdy dziewczyna zabawia się kosztem bohatera wojennego spotykają się znów lecz sytuacja jest tragiczna. Statek rozpada się na kawałki, mimo niechęci jaką do siebie pałają udaje im się przeżyć dzięki temu, że połączyli siły.
Lilac i Traver lądują cudem na nieznanej planecie, która wydaje się już gotowa do użytku ludzkości (każda możliwa planeta przechodzi proces przygotowania do zamieszkania przez ludzkość) lecz mija kilka godzin, a nikt nie przychodzi im z pomocą. Bohater wojenny czuje się jak ryba w wodzie, w końcu survival to coś na czym się zna. Plan mają prosty, odszukać najwyższy punkt w okolicy aby zbadać sytuacje i odszukać badaczy, którzy zajmują się planetą.
Czy znajdą kogokolwiek na planecie? Czy ktoś im pomoże?
Pokusiłam się od opowiedzenia Wam więcej o tej historii ze względu na to, ze ta książka ma niesamowicie oryginalną fabułę, która może przynieść Wam wiele niesamowitych chwil przy czytaniu.
Co mnie urzekło w tej książce? Przede wszystkim fabuła tak jak już wspomniałam wyżej, nie wiem czy kiedykolwiek w jakiejś poprzedniej recenzji wspominałam ale jestem ogromną fanką filmów czy książek, które dzieją się w kosmosie (może tutaj w kosmosie dzieje się niewiele, ale jednak co nieco się pojawia)i dlatego sięgnęłam po ten tytuł kilka lat temu.
Po tym jak bohaterowie lądują na planecie ich przygody posuwają się bardzo dynamicznie i z pomysłem, ciągle się coś dzieje niespodziewanego co jeszcze bardziej napędzało mnie do przeczytania kolejnego rozdziału.
Co uważam o bohaterach? Bardzo podobali mi się, mieli bardzo odmienne charaktery co początkowo prowadziło do ich autodestrukcji, a potem zamienia się w uczucie i to bardzo piękne uczucie. Bohaterka wyjątkowo mnie nie denerwuje jak to bywa w pozycjach dla młodzieży, mimo że początkowo jest wyrachowana to jest to dla niej tylko maską, którą później całkowicie ściąga przed Traverem.
Na sam koniec (ponieważ jakoś dzisiaj nie mam weny do pisania, przechodzę lekki kryzys czytelniczy i widocznie przenosi się to również na pisanie, musicie mi wybaczyć) chciałam Wam polecić tą książkę, jest naprawdę bardzo fajną odskocznią od romansów, mimo że miłość się tutaj pojawia to jednak głównym celem książki jest coś innego. Jeśli lubicie takie fantastyczne tytuły, które potrafią wyrwać w całkowicie inne miejsce, to coś dla Was.
Co mnie urzekło w tej książce? Przede wszystkim fabuła tak jak już wspomniałam wyżej, nie wiem czy kiedykolwiek w jakiejś poprzedniej recenzji wspominałam ale jestem ogromną fanką filmów czy książek, które dzieją się w kosmosie (może tutaj w kosmosie dzieje się niewiele, ale jednak co nieco się pojawia)i dlatego sięgnęłam po ten tytuł kilka lat temu.
Po tym jak bohaterowie lądują na planecie ich przygody posuwają się bardzo dynamicznie i z pomysłem, ciągle się coś dzieje niespodziewanego co jeszcze bardziej napędzało mnie do przeczytania kolejnego rozdziału.
Co uważam o bohaterach? Bardzo podobali mi się, mieli bardzo odmienne charaktery co początkowo prowadziło do ich autodestrukcji, a potem zamienia się w uczucie i to bardzo piękne uczucie. Bohaterka wyjątkowo mnie nie denerwuje jak to bywa w pozycjach dla młodzieży, mimo że początkowo jest wyrachowana to jest to dla niej tylko maską, którą później całkowicie ściąga przed Traverem.
Na sam koniec (ponieważ jakoś dzisiaj nie mam weny do pisania, przechodzę lekki kryzys czytelniczy i widocznie przenosi się to również na pisanie, musicie mi wybaczyć) chciałam Wam polecić tą książkę, jest naprawdę bardzo fajną odskocznią od romansów, mimo że miłość się tutaj pojawia to jednak głównym celem książki jest coś innego. Jeśli lubicie takie fantastyczne tytuły, które potrafią wyrwać w całkowicie inne miejsce, to coś dla Was.
Ogólna ocena: 8/10
Zaczęłam czytać recenzję i pomyślałam, e... chyba nie moja bajka, ale potem okazało się, że może jednak moja? Pusta planeta i dwoje ludzi... może być ciekawie.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za fantastyką, ale może kiedyś sięgnę po tę książkę
OdpowiedzUsuńNie przepadam za filmami czy książkami, których akcja dzieje się w kosmosie. Zaczęłam się jednak do nich przekonywać po przeczytaniu "Naznaczonych śmiercią", ale do całkowitej sympatii jeszcze daleko. Mimo wszystko zwrócę uwagę na ten tytuł. A nuż mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♡♡
Jedyną książką z akcją w kosmosie, którą przeczytałam jest Illumiane. A pochłonęłam ją w dwa dni. Od tego czasu nie sięgnęłam po nic takiego. Jednak może kiedyś w końcu się zdecyduję. Ta książka wydaje się być ciekawa. Sam opis fabuły zachęca ;) Jeśli polecasz to zdecydowanie dopisuję do listy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :D
Nie w moim typie :) A szkoda.
OdpowiedzUsuńKsiążka chyba nie w moim typie, ale recenzja jak zawsze super :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia
Fajna recenzja ale nie moje klimaty
OdpowiedzUsuńObawiam się, że to nie rodzaj literatury jaki lubię i po jaki sięgam. Jednak gdybym zmieniła zdanie i gdybym chciała poznać coś innego, to będę miała na uwadze ten tytuł.
OdpowiedzUsuńbiblioteczkamoni.blogspot.co.uk
Wydanie jest cudowne i lubię fantastykę, ale jakoś ta historia mnie do siebie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Ja nie lubię klimatów science fiction, więc książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuń