"Miłość rodzi miłość, nawet jeśli jesteś tak zraniony, że w nią nie wierzysz."
"Dwie miłości" Sandi Lynn
Tytuł: Dwie miłości
Autor: Sandi Lynn
Wydawnictwo: Amber
Gatunek: Litera obyczajowa i romans.
Ilość stron: 265
Recenzja:
Wydawnictwo: Amber
Gatunek: Litera obyczajowa i romans.
Ilość stron: 265
Recenzja:
Przyszła pora na kolejną recenzje literatury obyczajowej, a mowa tutaj o "Dwie miłości" Sandi Lynn. Pewnie zadajecie sobie pytanie czy ja nie mam już dosyć czytania takich książek? Otóż nie, uwielbiam takie książki lecz niestety czasami, książki bywają przewidywalne, krótkie i średnio burzliwe ale o tym w dalszej części recenzji.
Delilah Graham - młoda kobieta, która nie miała łatwo w życiu. Musiała zajmować się swoim rodzeństwem w bardzo młodym wieku. Poświęcić swoją karierę na rzecz wychowania braci i siostrę. Posiada duszę artystki, śpiewa i komponuje swoją muzykę.
Oliver Wyatt - młody miliarder, właściciel firmy i jednego z najbardziej przystojnych ciał w całym mieście. Wychowuje samotnie córkę, która straciła matkę.
Co tych dwoje może połączyć? W sumie nic innego jak miłość i nie ma co tego ukrywać. Raczej nie będzie to spojler. Niestety nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Obydwoje spotykają się w całkiem dziwnej sytuacji, Delilah jest kelnerką w jednej z podrzędnych kawiarenek, którą odwiedził z córką miliarder. Cud chciał, że usiedli w sektorze, który obsługuje dziewczyna. Co się wydarzyło, że ich los się połączył? Mogę zdradzić, że połączyła ich muzyka i córka Oliviera - Sophie.
Nie chce Wam zdradzać za wiele ponieważ pozycja jest tak chudziutka, że naprawdę niewiele potrzeba aby zniszczyć komuś frajdę z czytania. Lecz czy ja miałam frajdę? Szczerze powiedziawszy książka jest całkiem przyzwoita, nie mogę jej zarzucić, że nadaje się wyłącznie do kosza lecz po prostu mnie nie porwała, racja przeczytałam ją w dwa popołudnia (wystarczyłby jeden ale ze względu na święta i odwiedziny rodziny musiałam odłożyć czytanie). Czyta się ją mimo wszystko przyjemnie lecz dla mnie osobiście akcja dzieje się zbyt szybko, lubię gdy jest jakiś wstęp, a miłość czy nawet spotkanie bohaterów odbywa się troszkę dalej, a nie na pierwszej czy drugiej stronie książki. Na pewno są osoby, które lubią coś takiego lecz niestety nie ja. Lecz czego mogłam się spodziewać po książce, która ma 265 stron? Bohaterowie nie mogą poznać się nawet na 50 stronie bo to już całkowicie byłaby klapa, że ledwo się poznają, a tu już koniec książki.
Książka zapowiadała się jakoś do połowy, że będzie to spokojna pozycja lecz nagle słownictwo bohaterów jak i zachowanie się zmieniło i to na dosyć ostre. Nie pasowało mi do tej książki i nie przypadło mi do gustu wpychanie na sile wątków erotycznych i niektórych sformułowań.
Historia nie powala, książka to dobry materiał dla jakiegoś reżysera na komedie romantyczną i to taką komedię dolnych lotów.
Czy jest coś co mogę pochwalić w tej pozycji? Szczerze tak siedzę i piszę, na chwilę obecną są same minusy ale coś jednak musiało być dobre, że tak szybko ją przeczytałam. Bohaterowie są tacy sobie, mało wyraziści i nijacy. Książka jest niesamowicie krótka. Historia to raczej średniak. Więc co?
Wydaje mi się, że kluczem do odpowiedzi na to pytanie będzie to, że zadziałała na mnie Magia Świąt (mimo, że nie jest to pozycja świąteczna) czyli może potrzebowałam takiego cienkiego i niewymagającego tytułu, który raz dwa pokarze fakty i zakończy się. Wydaje mi się, że jest to jedyna i właściwa odpowiedź.
Podsumowując: książka jest taka sobie, jeśli nie macie co do czytania lub potrzebujecie czegoś co przeczytacie na raz i nie pogubicie się w fabule to możecie po nią sięgnąć lecz nie jest to wybitny tytuł. Jeśli obszerność drugiego tomu jest podobna to może ją przeczytam, żeby zakończyć tą serię. Ogólnie to średnio polecam.
Delilah Graham - młoda kobieta, która nie miała łatwo w życiu. Musiała zajmować się swoim rodzeństwem w bardzo młodym wieku. Poświęcić swoją karierę na rzecz wychowania braci i siostrę. Posiada duszę artystki, śpiewa i komponuje swoją muzykę.
Oliver Wyatt - młody miliarder, właściciel firmy i jednego z najbardziej przystojnych ciał w całym mieście. Wychowuje samotnie córkę, która straciła matkę.
Co tych dwoje może połączyć? W sumie nic innego jak miłość i nie ma co tego ukrywać. Raczej nie będzie to spojler. Niestety nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Obydwoje spotykają się w całkiem dziwnej sytuacji, Delilah jest kelnerką w jednej z podrzędnych kawiarenek, którą odwiedził z córką miliarder. Cud chciał, że usiedli w sektorze, który obsługuje dziewczyna. Co się wydarzyło, że ich los się połączył? Mogę zdradzić, że połączyła ich muzyka i córka Oliviera - Sophie.
Nie chce Wam zdradzać za wiele ponieważ pozycja jest tak chudziutka, że naprawdę niewiele potrzeba aby zniszczyć komuś frajdę z czytania. Lecz czy ja miałam frajdę? Szczerze powiedziawszy książka jest całkiem przyzwoita, nie mogę jej zarzucić, że nadaje się wyłącznie do kosza lecz po prostu mnie nie porwała, racja przeczytałam ją w dwa popołudnia (wystarczyłby jeden ale ze względu na święta i odwiedziny rodziny musiałam odłożyć czytanie). Czyta się ją mimo wszystko przyjemnie lecz dla mnie osobiście akcja dzieje się zbyt szybko, lubię gdy jest jakiś wstęp, a miłość czy nawet spotkanie bohaterów odbywa się troszkę dalej, a nie na pierwszej czy drugiej stronie książki. Na pewno są osoby, które lubią coś takiego lecz niestety nie ja. Lecz czego mogłam się spodziewać po książce, która ma 265 stron? Bohaterowie nie mogą poznać się nawet na 50 stronie bo to już całkowicie byłaby klapa, że ledwo się poznają, a tu już koniec książki.
Książka zapowiadała się jakoś do połowy, że będzie to spokojna pozycja lecz nagle słownictwo bohaterów jak i zachowanie się zmieniło i to na dosyć ostre. Nie pasowało mi do tej książki i nie przypadło mi do gustu wpychanie na sile wątków erotycznych i niektórych sformułowań.
Historia nie powala, książka to dobry materiał dla jakiegoś reżysera na komedie romantyczną i to taką komedię dolnych lotów.
Czy jest coś co mogę pochwalić w tej pozycji? Szczerze tak siedzę i piszę, na chwilę obecną są same minusy ale coś jednak musiało być dobre, że tak szybko ją przeczytałam. Bohaterowie są tacy sobie, mało wyraziści i nijacy. Książka jest niesamowicie krótka. Historia to raczej średniak. Więc co?
Wydaje mi się, że kluczem do odpowiedzi na to pytanie będzie to, że zadziałała na mnie Magia Świąt (mimo, że nie jest to pozycja świąteczna) czyli może potrzebowałam takiego cienkiego i niewymagającego tytułu, który raz dwa pokarze fakty i zakończy się. Wydaje mi się, że jest to jedyna i właściwa odpowiedź.
Podsumowując: książka jest taka sobie, jeśli nie macie co do czytania lub potrzebujecie czegoś co przeczytacie na raz i nie pogubicie się w fabule to możecie po nią sięgnąć lecz nie jest to wybitny tytuł. Jeśli obszerność drugiego tomu jest podobna to może ją przeczytam, żeby zakończyć tą serię. Ogólnie to średnio polecam.
Ogólna ocena: 6/10
Odpuszczę sobie ten tytuł, mam w swojej biblioteczce kilka takich pozycji i jakoś nie spieszno mi do nich :(
OdpowiedzUsuńNa początku mnie zainteresowałaś, a później zniechęciłaś. Chyba jednak sobie ją odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńA ja po nią sięgnę jak tylko trafi w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńRaczej odpuszczę sobie tę książkę.
OdpowiedzUsuńPodrawiam
https://ksiazki-czytamy.blogspot.com
Jaki widać nie warto przeczytać tej pozycji. :)
OdpowiedzUsuńJak na tak krytyczną recenzję książka dostała bardzo dobrą notę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie
Skoro tak, to nie będę się męczyć, jest dużo fajnych, wartościowych książek i im trzeba poświęcić uwagę, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOstatnio nie sięgam prawie wcale pp obyczajowki i romanse bo mnie nudzą i teraz też po nią nie sięgnę 😊
OdpowiedzUsuńSzkoda, że historia Cię zawiodła... Osobiście, raczej nie sięgnę po nią.
OdpowiedzUsuńTo nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńRaczej odpuszczę sobie tę pozycję.
OdpowiedzUsuńPodziękuję, nie przekonuje mnie ani okładka ani treść. Recenzja szczera i bardzo dobra! Takie najbardziej lubię :)
OdpowiedzUsuńNie czytam zbyt dużo takiej literatury, a skoro Ciebie ta pozycja nie zadowoliła to zaufam Ci i też ją sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Okładka jest okropna, a z tego co mówi twoja recenzja sama treść też nie jest godna uwagi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
Sara z Pełna kulturka
Raczej sobie to odpuszczę :)
OdpowiedzUsuń